Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Górzyńska: kwestie dot. informacji publicznej wymagają przemyślenia

0
Podziel się:

Kwestie dotyczące dostępu do informacji publicznej wymagają gruntownego
przemyślenia, więc bardzo dobrze, że Trybunał Konstytucyjny uchylił przepisy wrzucone do ustawy w
ostatniej chwili - oceniła w środę prof. Teresa Górzyńska z Instytutu Nauk Prawnych PAN.

Kwestie dotyczące dostępu do informacji publicznej wymagają gruntownego przemyślenia, więc bardzo dobrze, że Trybunał Konstytucyjny uchylił przepisy wrzucone do ustawy w ostatniej chwili - oceniła w środę prof. Teresa Górzyńska z Instytutu Nauk Prawnych PAN.

TK orzekł, że nowelizacja ustawy o dostępie do informacji publicznej uchwalona we wrześniu zeszłego roku jest niezgodna z ustawą zasadniczą w zakresie, w jakim wprowadziła przepis ograniczający prawo do takiej informacji. Ustawę skierował do Trybunału Konstytucyjnego prezydent Bronisław Komorowski. Wskazywał, że Senat, wprowadzając przepis ograniczający prawo do informacji publicznej, wykroczył poza swoje kompetencje.

W środę Trybunał - zgodnie z prezydenckim wnioskiem - nie oceniał merytorycznej treści przepisów, lecz kontrolował tylko konstytucyjność trybu ich wprowadzenia do ustawy.

"Jeśli do skomplikowanej ustawy wprowadza się zmiany w ostatniej chwili, to powoduje to zamęt. Są to bardzo poważne kwestie zasługujące na wszechstronne rozważenie, a nie wrzucanie pomysłów z zaskoczenia" - zaznaczyła prof. Górzyńska. Dodała, że poprawka wprowadzona przez Senat nie tylko była niezgodna z procedurą legislacyjną, ale była także "próbą ograniczenia prawa do informacji".

Zakwestionowana poprawka wniesiona została na ostatnim etapie prac przez senatora PO Marka Rockiego. Zgodnie z nią możliwe miałoby być ograniczenie prawa do informacji ze względu na "ochronę ważnego interesu gospodarczego państwa" w dwóch przypadkach: gdy osłabiałoby to pozycję państwa w negocjacjach np. umów międzynarodowych lub w ramach UE oraz by chronić interesy majątkowe państwa w postępowaniach przed sądami czy trybunałami.

Profesor zaznaczyła jednak, że kontrowersje wywołane przez poprawkę zepchnęły na drugi plan inne z ważnych kwestii wprowadzonych przez nowelizację - np. zagadnienie ponownego wykorzystania informacji publicznej.

Głównym celem nowelizacji było bowiem wprowadzenie do polskiego prawa unijnej dyrektywy o ponownym wykorzystaniu informacji publicznej. Gdyby Polska nie zastosowała się do tej dyrektywy, to naszemu krajowi groziłoby zapłacenie bardzo poważnej kary finansowej. Nowelizacja wprowadziła m.in. rozróżnienie "dostępu do informacji publicznej", co uznano za prawo polityczne, od "ponownego wykorzystania informacji publicznej", co uznane zostało za prawo gospodarcze.

"Zbyt mało na razie mówi się o tych zagadnieniach, nie wiadomo, jak będzie wyglądała praktyka, tym bardziej, że - moim zdaniem - dyrektywa, będąca podstawą dokonanej nowelizacji, jest bardzo chaotyczna" - oceniła profesor. (PAP)

mja/ bno/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)