Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Gosiewski demetuje, że nie chce komisji śledczej

0
Podziel się:

Szef klubu PiS Przemysław Gosiewski dementuje doniesienia, jakoby namawiał
posłów do niepowoływania w Sejmie komisji śledczej ds. afery hazardowej. "Jestem za jak najszybszym
powołaniem tej komisji" - podkreśla. Jego zdaniem problemem jest, że to PO nie chce, aby komisja
powstała.

Szef klubu PiS Przemysław Gosiewski dementuje doniesienia, jakoby namawiał posłów do niepowoływania w Sejmie komisji śledczej ds. afery hazardowej. "Jestem za jak najszybszym powołaniem tej komisji" - podkreśla. Jego zdaniem problemem jest, że to PO nie chce, aby komisja powstała.

We wtorek w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" Jarosław Gowin (PO) był pytany, czy jest prawdą, że Gosiewski "biega po Sejmie i namawia posłów PO, by nie powoływać komisji hazardowej". Gowin powiedział, że słyszał o tym tylko od dziennikarzy, ale że - jego zdaniem - takie spekulacje brzmią nieprawdopodobnie.

Pytany o tę sprawę wiceszef klubu PO Sławomir Nowak powiedział w środę rano w Radio TOK FM, że "rzeczywiście kuluary sejmowe huczą od tego, że koledzy z PiS-u, analizując rozwój sytuacji, pewnie odtwarzając sobie różnego rodzaju rzeczy z przeszłości, zaczynają się obawiać, że ta komisja hazardowa, może być bardzo niebezpieczna i niewygodna dla polityków i SLD, i PiS-u".

"To jest jakaś bzdura" - powiedział Gosiewski PAP odnosząc się do tych informacji. Zaznaczył też, że już zawiadomił o wszystkim swojego prawnika.

W przesłanym oświadczeniu podkreślił natomiast: "Wypowiedzi sugerujące, iż namawiam polityków, aby nie powstała komisja śledcza do spraw afery hazardowej, uważam za godzące w moje dobre imię".

Ocenił, że "te nieprawdziwe sugestie wobec jego osoby są kolportowane przez jego oponentów politycznych jedynie w celu uzyskania sztucznej sensacji". "Dlatego w powyższej sprawie wystąpię na drogę sądową" - dodał.

"Jednocześnie oświadczam, że takie same działania podejmę wobec wszystkich osób, które sugerują lub będą sugerowały, że w jakikolwiek sposób nieformalnie, pod naciskiem grup lobbingowych wpływałem na kształt ustawy o grach i zakładach wzajemnych lub że w jakikolwiek sposób próbuję blokować czy opóźniać pracę komisji śledczej do zbadania afery hazardowej" - zapowiedział Gosiewski.

Jak dodał, obecnie jego prawnik przygotowuje pozwy, między innymi przeciwko posłom PO Sebastianowi Karpiniukowi, Januszowi Palikotowi oraz Sławomirowi Nowakowi.

Pytany przez PAP o przygotowywany przez minister finansów w rządzie PiS Zytę Gilowską projekt ustawy dotyczącej hazardu, odparł, że pod koniec rządów Jarosława Kaczyńskiego projekt ten był już na tyle przygotowany, by stanąć na posiedzeniu Rady Ministrów. W jego ocenie, to że nie został przyjęty, jest winą kolejnego premiera.

"To przez Donalda Tuska mamy utratę 2 mld zł, bo ustawa była gotowa do uchwalenia przez Radę Ministrów i skierowana do Sejmu. I dlatego też dzisiaj mamy straty: nie miliard, ale dwa miliardy złotych i nie przez Gosiewskiego, ale przez Tuska" - dodał.

Gosiewski podkreślił też, że jest "za bardzo szybkim powołaniem komisji", a problemem dziś jest to, że "PO nie chce jej powołać".

"Apelowaliśmy, aby komisja powstała na ostatnim posiedzeniu Sejmu, ale marszałek Sejmu (Bronisław Komorowski)
złośliwie tak zaplanował posiedzenie, że pierwsze czytanie uchwał o komisji miało miejsce dopiero w czwartek, co uniemożliwiło powołanie komisji na tym posiedzeniu" - zaznaczył.

Według Gosiewskiego, PO "ma świadomość, że utrudnia prace nad powołaniem komisji i próbuje zrzucić odpowiedzialność na opozycję".

W oświadczeniu Gosiewski zaznaczył też, że 16 października osobiście wystąpił do marszałka Sejmu z wnioskiem, aby porządek obrad 47 posiedzenia Sejmu został uzupełniony o punkt dotyczący rozpatrzenia poselskiego projektu uchwały o powołanie komisji śledczej.

Jak dodał, wyraził również opinię, że procedowanie nad wnioskiem powinno zakończyć się przyjęciem uchwały w sprawie powołania komisji śledczej, nie później niż 23 października b.r.

"Uważam za skandaliczne zachowanie Marszałka Sejmu RP Pana Bronisława Komorowskiego, który tak zorganizował pracę nad uchwałami dotyczącymi powołania komisji śledczej, że Sejm nie był w stanie uchwalić ich na ostatnim posiedzeniu" - dodał Gosiewski.

Komorowski odnosząc się do tych zarzutów powiedział PAP, że "od bardzo dawna przestał się przejmować tym, co mówi Przemysław Gosiewski".

"Odsyłam pana Gosiewskiego do wypowiedzi PiS-owskiego marszałka Sejmu (Ludwika Dorna - PAP), który na żądanie opozycji, by - nie natychmiast, ale w ogóle - powołać komisję śledczą, badającą okoliczności śmierci posłanki SLD Barbary Blidy, odpowiedział wprost: +żadnej komisji śledczej przed wyborami nie będzie+. I nie było, powstała dopiero po wyborach" - oświadczył marszałek.(PAP)

ann/ mzk/ par/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)