Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Gosiewski: nie mam informacji o starcie Sobeckiej do PE

0
Podziel się:

Szef klubu PiS Przemysław Gosiewski
powiedział w sobotę dziennikarzom, że nie ma żadnych informacji o
tym, że posłanka jego klubu Anna Sobecka zamierza startować w
czerwcowych wyborach do Parlamentu Europejskiego z listy Libertas.

Szef klubu PiS Przemysław Gosiewski powiedział w sobotę dziennikarzom, że nie ma żadnych informacji o tym, że posłanka jego klubu Anna Sobecka zamierza startować w czerwcowych wyborach do Parlamentu Europejskiego z listy Libertas.

W piątek pełnomocnik Libertas w Wielkopolsce Mieczysława Zalewska poinformowała PAP, że Sobecka została liderem listy Libertas w tym okręgu.

Do czasu nadania tej depeszy PAP nie udało się skontaktować z Anną Sobecką.

"Ja nie mam żadnych informacji, mówiących o tym, że pani Sobecka zamierza startować w wyborach do Parlamentu Europejskiego" - podkreślił Gosiewski. Zaznaczył, że widział się z Sobecką w piątek i posłanka niczego takiego "nie sygnalizowała".

Dopytywany co się stanie, gdyby jednak ta informacja się potwierdziła, powiedział: "wtedy będziemy rozmawiać z panią poseł".

Nie odpowiedział jednak, czy o jej odejściu z klubu parlamentarnego PiS, czy rezygnacji ze startu. "Pani poseł jest osobą dojrzałą, jest osobą znającą polskie życie politycznej i mającą świadomość, że kandydowanie z listy, której poparcie nie przekroczy jednego procenta, jest chyba rozwiązaniem dosyć przypadkowym" - zaznaczył.

Również szef PiS w okręgu toruńsko-włocławskim, poseł Łukasz Zbonikowski powiedział PAP, że jest zaskoczony informacją o starcie Sobeckiej z listy Libertas. "To smutna informacja, która jest konsekwencją nieodpowiedzialnego zachowania władz centralnych PiS przy ustalaniu list w woj. kujawsko-pomorskim, lekceważenia struktur, działaczy i członków partii w regionie" - dodał.

Nawiązał w ten sposób do decyzji władz PiS o umieszczeniu na pierwszym miejscu listy w tym regionie Ryszarda Czarnackiego, zamiast proponowanego przez regionalne struktury Kosmy Złotowskiego. W konsekwencji z PiS odszedł Wojciech Mojzesowicz, który kierował PiS w regionie kujawsko-pomorskim.

Zdaniem Zbonikowskiego w rozmowach wewnątrzpartyjnych jako potencjalnych kandydatów na lidera listy wymieniano przedstawicieli regionu - Sobecką i Jana Krzysztofa Ardanowskiego, który był wiceministrem rolnictwa w rządzie PiS, a obecnie jest doradcą prezydenta ds. wsi i rolnictwa. Jak dodał, Sobecka liczyła, że zostanie liderem listy PiS w okręgu kujawsko-pomorskim.

Zbonikowski podał, że trzecie miejsce na kujawsko-pomorskiej liście zajmie szef okręgu bydgoskiego PiS poseł Tomasz Latos, a drugie "Przemysław Przybylski, szerzej nieznany katecheta z Torunia, zawiązany z Radiem Maryja". "Boję się, że nawet Radio Maryja postawiło krzyżyk na PiS, dając słabego kandydata, a Sobecką na listę Libertas" - podkreślił.

Anna Sobecka - od lat związana z Radiem Maryja, była m.in. spikerką tej rozgłośni - weszła do obecnego Sejmu z listy PiS w okręgu toruńskim. W przeszłości związana była z AWS, a później także z LPR i Ruchem Ludowo-Narodowym.

Gosiewski pytany z kolei o informację, że senator PiS Ryszard Bender ma też wystartować z listy Libertas, odparł: "mam inną wiedzę po rozmowie z panem Benderem". "Sądzę, że pan Ryszard Bender nie podjął żadnej decyzji i osobiście uważam, że dzisiaj wspieranie listy wyborczej mającej szansę zdobycia nie więcej niż jeden procent głosów - mówię o liście Libertasu - jest po prostu rzeczą niepoważną" - mówił.

"Wierzę po prostu w racjonalność parlamentarzystów i jestem przekonany, że podejmą słuszne decyzje" - dodał Gosiewski.

W sobotę PAP nie udało się uzyskać komentarza Ryszarda Bendera. Z kolei w miniony czwartek Bender powiedział dziennikarzom w Lublinie, że będzie startował z pierwszego miejsca na liście Libertas w okręgu obejmującym województwa podlaskie i warmińsko- mazurskie.

Ryszard Bender, obecnie senator PiS, w poprzedniej kadencji parlamentu był senatorem LPR. Głośno było o nim w przed 9 laty. W złożonym w 2000 r. zawiadomieniu do prokuratury Federacja Młodych Unii Pracy napisała, że Bender w jednej z audycji w Radiu Maryja "publicznie i wbrew faktom" stwierdził: "Oświęcim nie był obozem zagłady, lecz obozem pracy - Żydzi, Cyganie i inni byli tam niszczeni ciężką pracą; zresztą nie zawsze ciężką i nie zawsze byli niszczeni, bo są relacje, iż w obozie posiłki bywały trzy razy dziennie, a chorzy dostawali delikatną zupę, mleko i biały chleb, a Żydzi często pełnili różne funkcje obozowe (np. kapo)".

"W żadnym razie nie podważam tego, że w Oświęcimiu dokonano ludobójstwa. Tam dymiły krematoria; byłbym fantastą, gdybym twierdził co innego" - tłumaczył w 2000 roku Bender. Prokuratura po przeprowadzeniu postępowania sprawę umorzyła. (PAP)

ann/ rau/ ura/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)