Pogłębienie współpracy gospodarczej będzie głównym tematem pierwszych w historii niemiecko-chińskich konsultacji międzyrządowych, które odbędą się we wtorek w Berlinie. Niemiecki rząd zapewnia, że w czasie rozmów nie pominie kwestii praw człowieka.
Premier Chin Wen Jiabao przybędzie do Berlina w poniedziałek wieczorem, po zakończeniu wizyty w Wielkiej Brytanii. Spotka się z kanclerz Niemiec Angelą Merkel na kolacji w willi niemieckiego impresjonisty Maxa Liebermanna nad jeziorem Wansee. Rozmowy plenarne z udziałem 13 chińskich ministrów oraz szefów dziesięciu resortów niemieckiego rządu odbędą się we wtorek.
Według przedstawicieli Urzędu Kanclerskiego w Berlinie w ramach konsultacji zaplanowano podpisanie 22 umów międzypaństwowych oraz 14 kontraktów gospodarczych o wartości wielu miliardów euro. Do podpisania lukratywnych porozumień przygotowują się takie koncerny, jak Airbus, BASF, Daimler czy Volkswagen.
W ostatnich latach rośnie pozycja Chin jako partnera gospodarczego Niemiec. W zeszłym roku obroty handlowe między tymi krajami osiągnęły wartość ponad 130 mld euro, co oznacza wzrost o 34 proc. w porównaniu do 2009 r. "Nie należy widzieć Chin jako zagrożenia, ale jako ogromną szansę. Musimy pielęgnować stare partnerstwa i pogłębiać przyjaźnie, ale także nawiązywać nowe. Dlatego pierwsze międzyrządowe konsultacje niemiecko-chińskie są tak szczególnym wydarzeniem" - powiedział w poniedziałek szef niemieckiej dyplomacji Guido Westerwelle w rozmowie z telewizją ZDF.
Zdaniem Westerwellego relacje między Berlinem a Pekinem są obecnie tak intensywne i solidne, że oba kraje mogą rozmawiać o najtrudniejszych sprawach i różnicach zdań. "Nie milczymy, jeśli chodzi o nasz stosunek do takich kwestii, jak wolność słowa czy prawo do demonstracji" - dodał. "Nie ma sprzeczności między polityką zagraniczną, która uwzględnia interesy gospodarki, a polityką opartą na wartościach" - ocenił Westerwelle.
Tuż przed europejską podróżą Wena Jiabao chińskie władze uwolniły w zeszłym tygodniu artystę i przeciwnika reżimu Ai Weiwei, a w niedzielę na wolność wyszedł dysydent Hu Jia, który odsiedział w więzieniu trzy i pół roku. Zdaniem zachodnich komentatorów Pekin chciał w ten sposób oczyścić pole przed wizytami Wena w Budapeszcie, Londynie i Berlinie.
"Nie chcę spekulować na temat związków między uwolnieniem dysydentów a wizytą premiera Chin w Berlinie" - powiedział w poniedziałek dziennikarzom pragnący zachować anonimowość przedstawiciel Urzędu Kanclerskiego. Odrzucił również sugestie, że Niemcy, podejmując konsultacje międzyrządowe z Chinami, w istocie traktują reżim tak, jak inne demokratyczne państwa, z którymi odbywają regularne konsultacje na szczeblu rządów. Jak wyjaśnił urzędnik, rząd kanclerz Angeli Merkel postanowił rozszerzyć tę formę bliskiej współpracy także na ważnych partnerów pozaeuropejskich; oprócz Chin są to na razie Indie oraz Izrael.
Także dla Chińczyków współpraca z Niemcami ma ogromne znaczenie, o czym świadczyć ma opublikowana przez rząd w Pekinie "biała księga", poświęcona bilansowi stosunków chińsko-niemieckich i perspektywom ich rozwoju. Jak podkreślają źródła w niemieckim rządzie, to pierwszy tego rodzaju chiński dokument dotyczący kraju europejskiego. Po raz pierwszy także Chiny podejmują konsultacje międzyrządowe z innym krajem.
"Pekin ogłosił Niemców - swych największych partnerów handlowych, najważniejszych dostarczycieli technologii oraz najsilniejszych inwestorów - swoim preferowanym europejskim sojusznikiem" - komentuje chińską "białą księgę" niemiecki dziennik "Die Welt". Według gazety Pekin przypisał Europie nowe miejsce na politycznej mapie świata, co jest konsekwencją rywalizacji Chin z USA, a także presji rozwijającej się gospodarki.
Z Berlina Anna Widzyk (PAP)
awi/ kar/