Reforma emerytalna, inwestycje infrastrukturalne, Euro 2012 to - zdaniem wicemarszałka Sejmu Cezarego Grabarczyka (PO) - najważniejsze osiągnięcia dwóch lat rządu Donalda Tuska. Polityk przyznaje, że martwią go notowania rządu, które - jak ocenił - są skutkiem kryzysu gospodarczego.
Szansy na poprawę odbioru społecznego rządu Grabarczyk upatruje m.in. w zapowiadanej od kilku miesięcy przez premiera Donalda Tuska rekonstrukcji gabinetu. Według niego, część zmian na stanowiskach ministerialnych będzie uwzględniała nowe propozycje programowe Platformy.
18 listopada miną dwa lata od zaprzysiężenia obecnego gabinetu Donalda Tuska. Grabarczyk podkreślił w rozmowie z PAP, że to okres, w którym rząd musiał się zmagać z wieloma wyzwaniami. "I to w dużym stopniu było przyczyną napięć, które się pojawiały" - zaznaczył. Przypomniał, że rząd "podjął superważną reformę emerytalną, która ma na celu bezpieczeństwo finansów publicznych i kolejnych pokoleń Polaków". Jak dodał, wydłużenie i zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn to jedno z najważniejszych osiągnięć obecnej Rady Ministrów.
Zdaniem Grabarczyka, b. ministra infrastruktury, istotnym sukcesem rządu jest kontynuowanie inwestycji drogowych i kolejowych. "Kończone są kolejne inwestycje, rozpoczynane nowe. Doprowadzony został już prawie do szczęśliwego finału projekt zmieniający polską kolej - Pendolino. Już dwa składy są testowane w Polsce, a wszystko wskazuje na to, że pociągi te będą uwzględnione w przyszłorocznym rozkładzie jazdy" - zaznaczył wicemarszałek.
Zauważył, że rząd podejmuje też odważne wyzwania prywatyzacyjne. "Mam tu na myśli zakończony sukcesem debiut giełdowy PKP Cargo - olbrzymiej spółki kolejowej, drugiego w UE przewoźnika towarów" - dodał.
Do osiągnięć minionych dwóch lat rządu PO-PSL Grabarczyk zaliczył także Euro 2012. "Mistrzostwa Europy w piłce nożnej zakończyły się wielkim sukcesem: organizacyjnym, promocyjnym. Polska zaprezentowała się wielu europejskim kibicom, którzy nas odwiedzili, jako kraj otwarty, kraj ludzi bardzo gościnnych i już w tym roku były w branży turystycznej tego efekty" - powiedział.
Na uwzględnienie - według wicemarszałka - zasługują też działania prorodzinne rządu Tuska. "Myślę tu o przedszkolach, o rozwiązaniach dotyczących finansowania miejsc w przedszkolach i zwiększenie liczby tych miejsc, co sprzyja aktywizacji zawodowej mam" - zaznaczył b. minister.
Grabarczyk przyznał, że martwią go obecne notowania rządu (wg październikowego sondażu CBOS cieszy się on poparciem 20 proc. respondentów; Tusk jako jego szef rządu - 25 proc.). "Sondaże na pewno martwią, ale wiązałbym niskie notowania rządu z obecnym kryzysem. Pochodną kryzysu są m.in. zmniejszone wpływy budżetowe. To napięcie budżetowe niewątpliwie ogranicza możliwości działania rządu, także działania w kierunku zaspokajania niektórych oczekiwań. Kryzys niewątpliwie wymusza restrukturyzację, programy oszczędnościowe w firmach, a to często wzmaga bezrobocie" - przekonywał wicemarszałek.
"Ocena, ta powszechna, rządu byłaby na pewno wyższa, gdyby nie to, że całe otoczenie europejskie, gdzie jednak recesja wyciska piętno, studzi trochę ten optymistyczny obraz" - dodał.
Grabarczyk podkreślił przy tym, że rządowi, mimo dekoniunktury, udało się nie dopuścić do recesji. Jak ocenił, problemem, który odbija się niekorzystnie na wizerunku gabinetu Tuska, jest wciąż utrzymujące się wysokie bezrobocie (wg GUS 13 proc. we wrześniu). "Ale już zarysowujący się trend zwiększenia PKB tworzy takie oczekiwanie odbicia w gospodarce, a w ślad za tym - zmniejszenia bezrobocia. Na pewno nastąpi to już w przyszłym roku" - zaznaczył polityk PO.
Szans na poprawę notowań rządu wicemarszałek upatruje również w zapowiedzianej jeszcze na listopad jego rekonstrukcji, która - według niego - będzie uwzględniała, oprócz roszad personalnych, również zmiany programowe. "Wiem, że część zmian personalnych w rządzie będzie także uwzględniała nowe propozycje programowe" - powiedział polityk.
Do największych wyzwań Rady Ministrów na kolejne dwa lata Grabarczyk zaliczył nową perspektywę budżetową UE. "To jest wielkie wyzwanie, bo najpierw trzeba podsumować, ocenić dotychczasową perspektywę i tak zaprogramować kolejną, aby w jeszcze większym stopniu środki europejskie przyczyniły się do zbudowania konkurencyjnej gospodarki. To jest w tej chwili najważniejsze z wyzwań i chyba te wnioski zostały właściwie wyprowadzone" - podkreślił wicemarszałek Sejmu. (PAP)
mkr/ par/ jra/
