Rzecznik prasowy rządu Paweł Graś złożył w sobotę kondolencje rodzinie, najbliższym i kolegom polskiego żołnierza, który w piątek zginął w Afganistanie. "To jest taki dzień, gdy wszyscy łączymy się z rodziną w bólu" - powiedział rzecznik w "Kontrapunkcie" RMF FM.
Polski żołnierz zginął w piątek w Afganistanie, a pięciu zostało rannych. Jak poinformowało Ministerstwo Obrony Narodowej, polski konwój został zaatakowany przy użyciu ładunku wybuchowego domowej roboty ok. godz. 15.30 czasu polskiego, około 3 km od bazy Giro, do której zmierzał. Ładunek eksplodował pod transporterem Rosomak. To jedenasty Polak, który zginął w Afganistanie.
Graś pytany, czy liczba polskich żołnierzy w Afganistanie zostanie zwiększona, powiedział, że nie ma w tej sprawie decyzji i nie było takiego wniosku ze strony ministra Obrony Narodowej Bogdana Klicha. "Bolączką nie jest brak ludzi tylko sprzętu, który zapewniałby w miarę bezpieczną mobilność naszym żołnierzom" - podkreślił.
Graś przypomniał, że rząd podjął decyzję o wprowadzeniu tzw. pakietu afgańskiego, czyli doposażeniu polskich sił zbrojnych w Afganistanie, m.in. w bezzałogowe samoloty rozpoznawcze średniego zasięgu, pięć śmigłowców transportowych, moździerze, karabiny i wyposażenie osobiste.
W Afganistanie przebywa obecnie piąta, licząca ok. 2 tys. żołnierzy, zmiana polskiego kontyngentu. Polacy działają w prowincji Ghazni.(PAP)
kno/ la/