Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Graś: nie ma zgrzytów w koalicji; PSL: była kolejna niepodziewna zagrywka

0
Podziel się:

Rzecznik rządu Paweł Graś zapewnił, że koalicja PO-PSL ma się dobrze, nie
ma w niej zgrzytów, a kontakt koalicyjny jest stały. Jednak politycy PSL zarzucają koalicjantowi,
że - przedstawiając bez konsultacji z ludowcami plan rozwoju i konsolidacji finansów publicznych -
przygotował "kolejną niespodziewaną zagrywkę", która - ich zdaniem - jest elementem nadchodzącej
kampanii wyborczej.

Rzecznik rządu Paweł Graś zapewnił, że koalicja PO-PSL ma się dobrze, nie ma w niej zgrzytów, a kontakt koalicyjny jest stały. Jednak politycy PSL zarzucają koalicjantowi, że - przedstawiając bez konsultacji z ludowcami plan rozwoju i konsolidacji finansów publicznych - przygotował "kolejną niespodziewaną zagrywkę", która - ich zdaniem - jest elementem nadchodzącej kampanii wyborczej.

Graś powiedział w poniedziałek dziennikarzom, że w tym tygodniu, być może we wtorek - gdy jest posiedzenie Rady Ministrów - powinno dojść do rozmowy premiera Donalda Tuska z liderem ludowców, wicepremierem Waldemarem Pawlakiem, na której zostaną wyjaśnione wszelkie wątpliwości.

Rzecznik rządu podkreślił w rozmowie z PAP, że kontakt koalicyjny i kontakt Tusk-Pawlak jest stały i oparty na zaufaniu. Zaznaczył, że w zeszłym tygodniu doszło do spotkania koalicyjnego - w składzie Tusk, Pawlak i szefowie klubów; odbyło się też spotkanie w "cztery oczy" Tuska z Pawlakiem, na którym premier poinformował lidera PSL o swojej decyzji dotyczącej wyborów prezydenckich.

"Nie ma zgrzytów w koalicji PO-PSL, to najbardziej stabilna i dobra koalicja w wolnej Polsce. To, że zdarzają się różnice zdań, poglądów, to normalna sprawa, przecież naszą koalicję tworzą dwie partie. Koalicja będzie trwała" - powiedział Graś dziennikarzom w Sejmie.

Podkreślił, że koalicja PO-PSL funkcjonuje już 2 lata, i - według opinii Polaków - nie ma dla niej lepszej alternatywy. "Koalicja funkcjonuje dobrze, bo jest oparta na zasadach partnerskich i na szczerości. Jeśli pojawiają się problemy, zrobimy wszystko, żeby te problemy, jak najszybciej zostały usunięte" - zapewnił.

Graś przyznał jednocześnie w rozmowie z PAP, że Pawlak ma rację, iż dokument "Plan konsolidacji i rozwoju finansów publicznych" nie jest rządowym dokumentem, a jedynie propozycjami do dyskusji. "Rządową dokumentem stanie się wówczas, gdy wewnątrz koalicji zostaną uwzględnione jego szczegóły i kiedy zostanie przyjęty przez Radę Ministrów w formie konkretnych ustaw" - zaznaczył.

Jak dodał, jest spokojny, że plan konsolidacji finansów publicznych - gdy przybierze on formę projektów ustaw - uzyska "bez żadnego problemu" akceptację większości koalicyjnej.

Również wiceszef PO Waldy Dzikowski podkreślił w rozmowie z PAP, że nie ma konfliktu w koalicji. "Rolą mediów jest szukanie sensacji i nieporozumień. Ale jeśli PSL rzeczywiście ma do nas pretensje, to nigdy nie uchylamy się od rozmów, nigdy za dużo dialogu i konsultacji" - podkreślił. Jak dodał, w najbliższym czasie odbędzie na spotkanie na szczeblu szefów partii - Pawlaka i Tuska, na którym obaj politycy powinni "dogadać różnice".

"Nie widzę tutaj żadnych problemów koalicyjnych, emocje niedługo opadną" - ocenił Dzikowski.

Z kolei Eugeniusz Kłopotek (PSL) powiedział w poniedziałek w radiowej Trójce, że ludowcy "mają polityczną grubą skórę, ale są poirytowani, że to jest kolejna niespodziewana zagrywka PO i premiera". "Czas by było te relacje i wzajemną transmisję poprawić, bo w przeciwnym wypadku coraz częściej może dochodzić do rozbieżności pomiędzy koalicjantami" - dodał Kłopotek.

Jednocześnie ocenił, że przedstawiony w piątek plan naprawy finansów publicznych to "autorski plan premiera" i "nie wszystko co zostało zaproponowane jest do bani". Jest wiele dobrych rzeczy, które PSL będzie popierać, ale są również takie propozycje, które wymagają szerszego poparcia" - ocenił Kłopotek.

Jak dodał dobre, rozsądne pomysły PSL będzie zawsze popierać. Ale - zaznaczył - "jeśli będzie coś niemądrego nie będziemy popierać i nie będziemy żyrować każdego pomysłu PO i premiera".

O autorskim projekcie premiera mówi także inny poseł ludowców Janusz Piechociński. Jak podkreślił w rozmowie z PAP szef rządu musi przekonać do tego planu "nie tylko koalicjanta, nie tylko parlament, ale i opinię publiczną".

Według Piechocińskiego premier "stara się nadać tok debaty publicznej" i jest to element zbliżającej się kampanii wyborczej. W jego opinii, najlepsze byłoby spotkanie ekspertów ekonomicznych prezydenta, z Narodowego Banku Polskiego, Rady Polityki Pieniężnej z przedstawicielami klubów parlamentarnych, aby "porozmawiać i omówić propozycje premiera".(PAP)

mrr/ ajg/ mok/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)