Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Graś o nieobecności premiera podczas głosowań w Sejmie

0
Podziel się:

(dochodzi wypowiedź Grasia z Sejmu)

(dochodzi wypowiedź Grasia z Sejmu)

9.3.Warszawa (PAP) - Premier Donald Tusk nie wiedział o czwartkowych głosowaniach w Sejmie; myśleliśmy, że głosowania są w piątek, zawiodła komunikacja na linii kancelaria premiera - klub PO - tak rzecznik rządu Paweł Graś skomentował doniesienia, że premier w czwartek grał w piłkę, podczas gdy w Sejmie trwały głosowania.

Rzecznik zapowiedział też, że wszyscy, którzy grali w piłkę zamiast głosować, poniosą kary finansowe, tak jak to przewiduje regulamin Sejmu.

"To prawda, rzeczywiście, tak się złożyło. Zawiodła komunikacja między klubem parlamentarnym a kancelarią premiera" - powiedział w poniedziałek PAP Graś pytany, czy rzeczywiście premier grał w piłkę zamiast głosować.

"Jesteśmy przyzwyczajeni do rutyny piątkowych głosowań w Sejmie. W czwartkowe późne wieczory premier - jeśli czas mu na to pozwala - stara się trenować, dbać o kondycję. Tutaj sam muszę się przyznać, że również nie wiedziałem o czwartkowym bloku głosowań" - podkreślił rzecznik rządu.

Jednak - jak zapewnił - chociaż rzeczywiście Donald Tusk w czwartek nie wziął udziału w głosowaniach, to uczestniczy w nich zawsze, jeśli tylko pozwalają mu na to obowiązki szefa rządu.

"Jest to wpadka, wpadka komunikacyjna, za którą przepraszamy. Obiecujemy, że taka sytuacja nie będzie więcej mieć miejsca" - podkreślił Graś w późniejszej rozmowie z dziennikarzami w Sejmie.

Według rzecznika nie ma cienia wątpliwości, że sytuacja zostanie przez opozycję "wykorzystana do bólu i do samego końca". "Nasze stanowisko jest jasne - ta sytuacja nie powinna mieć miejsca. Wnioski i konsekwencje zostaną wyciągnięte. Więcej się to nie powtórzy" - dodał Graś.

Zgodnie z Regulaminem Sejmu, marszałek zarządza obniżenie uposażenia i diety parlamentarnej albo jednego z tych świadczeń o 1/30 (około 300 złotych) za każdy dzień nieusprawiedliwionej nieobecności na posiedzeniu Sejmu lub za niewzięcie w danym dniu udziału w więcej niż 1/5 głosowań. Konsekwencji finansowej nie ma, jeśli przyjęte zostanie usprawiedliwienie posła.

Graś powiedział, że "oczywistym" jest, iż wszyscy nieobecni na głosowaniach poniosą karę finansową. "To jest oczywiste - nie ma usprawiedliwienia dlatego, że w tym czasie nie było żadnych innych obowiązków poselskich ani rządowych, więc ci, którzy w tych głosowaniach nie brali udziału, poniosą finansowe konsekwencje" - powiedział rzecznik rządu.

Dopytywany, czy te konsekwencje będą dotyczyć także premiera, Graś powiedział: "tym razem będzie (to) dotyczyło wszystkich".

"Gazeta Wyborcza" napisała w poniedziałek, że Donald Tusk w czwartkowy wieczór grał w piłkę z kolegami z rządu i Sejmu: posłem Romanem Koseckim, szefem MSWiA wicepremierem Grzegorzem Schetyną i szefem kancelarii premiera Tomaszem Arabskim.

Drużynę premiera na boisku przyłapała ekipa programu TVN "Teraz my". W tym czasie Sejm głosował m.in. nad wetem prezydenta wobec ustaw o funduszach dożywotnich emerytur kapitałowych i informacją rządu o sytuacji budżetu państwa - przypomina "GW". (PAP)

laz/ ura/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)