Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Greenpeace: trzeba chronić zasoby mórz

0
Podziel się:

Nadmierna eksploatacja zasobów mórz doprowadziła do znacznego zmniejszenia
populacji wielu gatunków ryb. Dlatego sieci handlowe nie powinny sprzedawać ryb, które są zagrożone
wyginięciem - uważa Greenpeace.

*Nadmierna eksploatacja zasobów mórz doprowadziła do znacznego zmniejszenia populacji wielu gatunków ryb. Dlatego sieci handlowe nie powinny sprzedawać ryb, które są zagrożone wyginięciem - uważa Greenpeace. *

Na poniedziałkowej konferencji prasowej Greenpeace Polska zaprezentował wyniki czwartej edycji rankingu "oceany na sprzedaż". Oceniono w nim 9 największych sieci handlowych działających w Polsce pod kątem strategii i pozyskiwania produktów rybnych. Najwyższe oceny otrzymały sieci "Lidl" i "Kaufland". Ranking został przygotowany na podstawie zestawu pytań m.in. dotyczących pozyskiwania ryb. Pierwszy taki raport ukazał się w 2008

Jak tłumaczyła Magdalena Figura, koordynatorka kampanii "Morze i Oceany" Greenpeace, zbytnia eksploatacja zasobów morskich jest wynikiem polityki Unii Europejskiej. "Ostatnie 10 lat pokazały, że UE nie radzi sobie z wprowadzaniem odpowiedzialnych zasad, doprowadziło to do tego, że na Bałtyku z 7 oszacowanych stad ryb, tylko dwa są w dobrym stanie" - mówiła.

Jak zaznaczyła, obecnie trwają prace nad reformą Wspólnej Polityki Rybactwa po 2014 roku i od tych ustaleń zależy czy uda się odbudować stada ryb. Dyskusja powinna dotyczyć m.in. stworzenia morskich obszarów ochronnych, zakazania destrukcyjnych technik połowu czy dostosowania floty połowowej do zasobów.

Zdaniem Figury, ponieważ przeławianie ryb jest faktem, odpowiedzialnością powinny wykazać się sieci handlowe i nie sprzedawać gatunków ryb zagrożonych wyginięciem, natomiast preferować ryby pochodzące z tzw. akwakultury, czyli ze sztucznych hodowli.

"Początki współpracy z +detalistami+ były trudne, ponieważ rozmowa z dużymi sieciami na temat ochrony środowiska, ochrony zasobów wód i oceanów wydawała się im zupełnie niezrozumiała - mówiła Figura. Dodała, że dopiero praca Greenpeace w wielu krajach doprowadziła do tego, że sieci handlowe zdały sobie sprawę, iż odbudowa stad i zrównoważone połowy mogą otworzyć im dostęp do najlepszych ryb. Zaznaczyła, że same sieci zauważyły, że z każdym rokiem ceny ryb rosną i coraz trudniej jest pozyskać dobry towar.

Podkreśliła, że "świadomość handlu się zmienia i z roku na rok ranking pokazuje, że odpowiedzialne zasady są wdrażane przez coraz większą ilość detalistów". Dodała, że zmiany zachodzą bardzo powoli, ale ważne jest to, że sieci zaczynają zwracać uwagę na sposób pozyskiwania ryb.

Na "czerwonej liście Greenpeace" ryb zagrożonych znalazły się: dorsz, halibut, karmazyn, krewetki tropikalne, łosoś atlantycki, miruna, morszczuk, rekin, ryby płaskie (np. flądra), tuńczyk i węgorz. (PAP)

awy/ drag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)