Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Grozili porwaniem i chcieli wymusić pieniądze - zostali zatrzymani

0
Podziel się:

10 lat więzienia grozi trójce mężczyzn, którzy chcieli porwać, a następnie
wymusić od jednego z łódzkich byłych przedsiębiorców 170 tys. zł - poinformowała we wtorek PAP
policja.

10 lat więzienia grozi trójce mężczyzn, którzy chcieli porwać, a następnie wymusić od jednego z łódzkich byłych przedsiębiorców 170 tys. zł - poinformowała we wtorek PAP policja.

W połowie ub. tygodnia z policją skontaktował się 48-letni b. biznesmen i poinformował, że ma być porwany. Mężczyzna powiedział, że kilka razy kontaktował się z nim telefonicznie anonimowy rozmówca, którym mówił na temat planowanego uprowadzenia łodzianina. Rozmówca zaproponował przedsiębiorcy spotkanie w Głuchołazach w województwie opolskim, na którym obiecał przedstawić szczegóły porwania.

Łodzianin zgłosił sprawę policji. W ub. piątek, pod "dyskretną eskortą policji" przyjechał do Głuchołazów na umówione miejsce. Tam czekał na niego 54-letni lokalny przedsiębiorca w towarzystwie dwóch mężczyzn: mieszkańca Gliwic i Głuchołazów.

W trakcie rozmowy 54-latek stwierdził, iż ma wiarygodne informacje, że mieszkaniec Nysy zlecił grupie przestępczej ze Śląska porwanie łodzianina. Dodał, że sprawa jest poważna, ale porwania można uniknąć, jeśli łodzianin zapłaci 170 tysięcy złotych. 135 tysięcy miało trafić do zleceniodawcy porwania, a 35 tysięcy miał zatrzymać 54-latek w zamian za pośrednictwo.

Mężczyzna dał ofierze minutę do namysłu i zagroził, że jeśli odmówi, wówczas coś złego przytrafi się jemu lub jego bliskim. Następnie wraz z towarzyszem opuścił miejsce spotkania. Wychodzących mężczyzn zatrzymała policja, później mieszkańca Nysy.

Jak ustalono, pomysłodawcą i zleceniodawcą porwania łodzianina był 64-latek z Nysy. Okazało się, że w przeszłości robił on interesy z łódzkim przedsiębiorcom, ale nie rozliczył się z zwieranych transakcji. Sąd, za niespłacone długi, zlicytował mu mieszkanie należące do jego żony. 64-latek chciał się zemścić i odzyskać część utraconych pieniędzy, wymyślając porwanie.

Porwanie zlecił 54-letniemu mieszkańcowi Głuchołazów, który do pomocy wziął swojego o dwa lata starszego brata. Rolę "obstawy" pełnił jego 28-letni zięć.

"Okazało się jednak, że 54-latek nie był uczciwy wobec swojego zleceniodawcy. Ponieważ w przeszłości miał z nim zatargi, postanowił poinformować ofiarę, że ma zostać porwana, wskazać zleceniodawcę i wziąć za to pieniądze" - poinformowała PAP rzeczniczka łódzkiej policji podinsp. Magdalena Zielińska.

Prokuratura zarzuciła 64-letniemu mieszkańcowi Nysy usiłowanie wymuszenia rozbójniczego, natomiast dwaj bracia odpowiedzą "za prowokację, która miała doprowadzić do wymuszenia rozbójniczego". Grozi im kara do 10 lat więzienia. Cała trójka trafiła do aresztu. Czwarty z zatrzymanych - 28-latek został przesłuchany w charakterze świadka. (PAP)

jaw/ itm/ bk/

pieniądze
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)