Przyznanie czasowego, politycznego azylu byłemu współpracownikowi NSA Edwardowi Snowdenowi ochłodzi stosunki USA-Rosja, ale nie będzie miało reperkusji rynkowych - twierdzi ośrodek badawczy Eurasia Group zajmujący się oceną politycznego ryzyka.
"Obecny, ograniczony zakres współpracy handlowej i niewielkie stosunkowo amerykańskie inwestycje w Rosji, odpowiadają obu stronom. Decyzja ws. Snowdena nie będzie miała wpływu na amerykańskie inwestycje bezpośrednie w Rosji, ani na położenie koncernów USA w Rosji" - napisali analitycy ośrodka.
Według nich azyl dla Snowdena nie jest "punktem zwrotnym" w stosunkach między obu państwami, a ewentualne wydanie go Amerykanom, w świetle poparcia rosyjskiej politycznej elity dla niego, oznaczałoby dla Putina "utratę twarzy".
"Najbardziej prawdopodobny scenariusz dla dalszych stosunków USA-Rosja przewiduje, że znacznie się pogorszą, ale napięcie nie przeniesie się na rynki" - stwierdzają analitycy Eurasia.
"Nie zanosi się na to, by amerykańscy inwestorzy mieli stać się obiektem działań odwetowych, lub dyskryminacji ze strony rosyjskiego rządu. Władimir Putin chce, by największe koncerny USA były na rosyjskim rynku, zwłaszcza w sektorze energii, gdzie mają sporo do zaoferowania, jeśli chodzi o utrzymanie wysokiego poziomu wydobycia" - dodają.
Sytuacja mogłaby się zmienić w przypadku nałożenia na Rosję drastycznych amerykańskich sankcji, wśród których Eurasia wymienia bojkot prestiżowej dla Putina olimpiady w Soczi, lub wpisanie rosyjskich funkcjonariuszy na czarną amerykańską listę, przypominającą tzw. listę Magnickiego, wobec których Moskwa nie pozostałaby bierna - ocenia Eurasia. (PAP)
asw/ drag/
