Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Grupiński: decyzje klubu ws. Gowina, Żalka i Godsona - w sierpniu

0
Podziel się:

Szef klubu PO Rafał Grupiński zapowiedział w piątek, że będzie wnioskował
pod koniec sierpnia o zawieszenie w prawach członków klubu na trzy miesiące Jarosława Gowina, Jacka
Żalka i Johna Godsona. Cała trójka złamała dyscyplinę klubową ws. głosowania ws. finansów
publicznych.

Szef klubu PO Rafał Grupiński zapowiedział w piątek, że będzie wnioskował pod koniec sierpnia o zawieszenie w prawach członków klubu na trzy miesiące Jarosława Gowina, Jacka Żalka i Johna Godsona. Cała trójka złamała dyscyplinę klubową ws. głosowania ws. finansów publicznych.

Gowin, Żalek i Godson wstrzymali się podczas głosowania nad nowelą ustawy o finansach publicznych.

Grupiński poinformował dziennikarzy w Sejmie, że kary wobec tych posłów będą rozpatrzone w czasie najbliższego posiedzenia Sejmu pod koniec sierpnia. "Przyczyna jest oczywista i jest związana z procesem wyborczym wewnątrz PO. Dwoje z posłów jest w ten proces zaangażowanych - Gowin jako kandydat na przewodniczącego Platformy, a Żalek jako jego mąż zaufania. Jako klub nie chcemy zakłócać procesu wyborczego w partii" - argumentował.

Szef klubu PO przyznał, że rozmawiał w tej sprawie z premierem Donaldem Tuskiem i wspólnie uzgodnili, by "decyzję podjąć po zakończeniu procesu wyborczego w PO". "Uważam to za właściwe" - dodał.

Jednak - jak podkreślił Grupiński - w sprawie zachowania trzech posłów osąd władz klubu jest "bardzo surowy". Przypomniał, że jego propozycja to zawieszenie Gowina, Godsona i Żalka na trzy miesiące w prawach członków klubu. Ocenił, że zachowanie tych posłów podczas piątkowego głosowania to "wyraz nielojalności wobec koleżanek i kolegów, wobec rządu". "Jeśli ktoś aspiruje do takiego stanowiska jak przewodniczący PO, w sprawach tak ważnych jak przedłożenia rządowe powinno się głosować razem z całą Platformą" - mówił przewodniczący klubu PO.

Dodał też, że "lepsza nawet nieco mniejsza grupa, za to sprawnie działająca i wspólnie myśląca, działająca solidarnie i lojalnie niż sytuacja, w której nie wiadomo do końca, czy można liczyć na danego parlamentarzystę". "Wykazaliśmy sporo cierpliwości przez ostatnie dwa lata. Na przykład Jacek Żalek wielokrotnie przekraczał już dopuszczalne granice" - ocenił Grupiński.

Odnosząc się do zapowiedzi ewentualnych wniosków o wyrzucenie trzech posłów z partii Grupiński zwrócił uwagę, że "są szefowie regionów, z których ci posłowie pochodzą i to jest ich ewentualna decyzja". "To są decyzje - w przypadku parlamentarzystów - zarządu krajowego partii" - zaznaczył.

Iwona Śledzińska-Katarasińska, która w klubie PO pełni rolę rzeczniczki ds. dyscypliny poinformowała, że prezydium klubu postanowiło przychylić się do opinii premiera, aby ewentualne kary dla posłów zapadły po zakończeniu wyborów szefa Platformy. "Prezydium odroczyło posiedzenie po wakacjach" - podkreśliła. "Podejmowanie w tej chwili jakichkolwiek kar czy ewentualnie próba ich egzekwowania mija się trochę z celem, jeżeli się rozjeżdżamy prawie na miesiąc" - wyjaśniła posłanka.

Zaznaczyła, że członkowie prezydium nie zmienili merytorycznej oceny zachowania całej trójki, jednak - jak oceniła - karanie ich teraz byłoby "pustym gestem".

Rzeczniczka klubowej dyscypliny powiedziała też, że podczas piątkowej dyskusji nikt z członków prezydium nie bronił Gowina, Żalka i Godsona. "Takich głosów nie ma dlatego, że jednak staramy się, aby w klubie była dyscyplina, bo - jak wiadomo - jest konieczna. Ci, którzy tej dyscypliny przestrzegają, nie są tak łaskawi, by przechodzić mimo zachowań, które są po prostu poza wszystkim zwyczajną nielojalnością i niekoleżeństwem" - podkreśliła posłanka.

"Nie sądzę, żeby były takie wnioski - mogą być tylko próby złagodzenia kary" - dodała.

Gowin, Godson i Żalek dwukrotnie podczas obecnego posiedzenia Sejmu złamali dyscyplinę klubową w głosowaniu nad rządową nowelizacją ustawy o finansach publicznych, która na rok zawiesiła działanie pierwszego, 50-procentowego progu ostrożnościowego. Cała trójka wstrzymała się od głosu najpierw w środę, głosując nad wnioskiem SP i SLD o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu, a następnie w piątek, podczas głosowania nad uchwaleniem nowelizacji.

Gowin tłumaczył w piątek, że głosował zgodnie "z interesem milionów Polaków". "Likwidacja progu ostrożnościowego prowadzi do tego, że zadłużymy się. Można wcześniej było ciąć wydatki, zwiększać dochody. Samo oprocentowanie transakcji finansowych na najmniejszym poziomie doprowadziłoby do likwidacji dziury ministra Rostowskiego" - uzasadniał polityk.

Wybory na szefa PO, w których startują Tusk i Gowin, mają się zakończyć do 23 sierpnia. Piątek jest ostatnim dniem obrad Sejmu, który na następnym po wakacjach posiedzeniu zbiera się pod koniec sierpnia. (PAP)

ajg/ mkr/ eaw/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)