Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Gruzja i Francja krytykują Rosję za weto dla przedłużenia misji ONZ w Abchazji

0
Podziel się:

Gruzja oskarżyła we wtorek Rosję, że "nie chce świadków" w Abchazji
po tym, gdy Moskwa sprzeciwiła się rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie przedłużenia misji
obserwacyjnej Narodów Zjednoczonych w tej samozwańczej republice na terytorium Gruzji.

Gruzja oskarżyła we wtorek Rosję, że "nie chce świadków" w Abchazji po tym, gdy Moskwa sprzeciwiła się rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie przedłużenia misji obserwacyjnej Narodów Zjednoczonych w tej samozwańczej republice na terytorium Gruzji.

"Rosja nie chce świadków, którzy by zarejestrowali rezultaty czystek etnicznych. Głównym celem Rosji jest tutaj zaszkodzenie w jakiś sposób statusowi prawnemu okupowanych terytoriów, tak by osiągnąć legitymizację władz w Suchumi i Cchinwali oraz by dać jakiś rodzaj legitymizacji okupacyjnym siłom Rosji w Abchazji i Osetii Południowej" - powiedział we wtorek minister spraw zagranicznych Gruzji Grigoł Waszadze.

Rosja sprzeciwiła się w poniedziałek projektowi rezolucji Rady Bezpieczeństwa przedłużającej o 15 dni mandat misji obserwacyjnej ONZ w Gruzji. W praktyce oznacza to koniec dotychczasowej oenzetowskiej misji w Abchazji, która - tak samo jak Osetia Południowa - oderwała się zbrojnie od Tbilisi jeszcze w latach 90.

Jak tłumaczył ambasador Rosji przy ONZ Witalij Czurkin, jego kraj nie zgadzał się z fragmentem tekstu mówiącym o suwerenności Gruzji nad Abchazją. Po wojnie z Gruzją w sierpniu zeszłego roku o Osetię Południową Rosja uznała niepodległość obu samozwańczych republik.

Zaproponowana przez państwa zachodnie rezolucja miała na celu przedłużenie działalności misji ONZ w Abchazji po to, by zyskać czas potrzebny do zbadania rozwoju sytuacji w regionie.

Francja oznajmiła, że decyzja Rosji o zawetowaniu rezolucji będzie miała "ważkie konsekwencje". MSZ w Paryżu wydało komunikat, w którym podkreśliło, że sytuacja w Abchazji jest "delikatna" i "niestabilna" i powinna być monitorowana przez Radę Bezpieczeństwa ONZ.

Szef misji ONZ Johan Verbeke powiedział, że nieprzedłużenie jej działalności zachwieje stabilnością Abchazji i pozostawi bez ochrony mieszkających tu Gruzinów, których jest ok. 60 tys.

Dyplomaci oceniają, że nie jest teraz jasne, na jak długo oenzetowscy obserwatorzy muszą się wycofać z Abchazji i czy można zachować jakąś formę ich obecności.

Podobny los spotkał obserwatorów wojskowych Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE). Od lat 90. OBWE utrzymywała w Gruzji nieuzbrojonych obserwatorów, którzy prowadzili patrole w Osetii Południowej. Po sierpniowej wojnie Rosja, z powodu sporu o status Osetii Płd., sprzeciwiła się przedłużeniu tej misji.

W Gruzji pozostaje już tylko misja Unii Europejskiej, licząca 225 ludzi, rozmieszczona po wojnie o Osetię Południową. Obserwatorzy ci nie mają jednak możliwości wjazdu ani do Osetii Płd., ani do Abchazji.

Minister Waszadze powiedział, że oczekuje w najbliższym czasie dyskusji na temat ewentualnego rozszerzenia unijnej misji. (PAP)

awl/ kar/

4251237 arch.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)