Przyszły gruziński minister ds. integracji europejskiej i euroatlantyckiej powiedział w sobotę, że zanim ona nastąpi Gruzja musi rozwinąć i umocnić swe instytucje demokratyczne oraz "wyplenić korupcję elit" państwowych pozostałą po poprzednich rządach.
Nowy gruziński rząd stawia na pragmatyzm w swych planach przystąpienia do NATO i Unii Europejskiej, które jest jego celem, a także w swych przyszłych rozmowach z Rosją - oświadczył Aleksi Petriaszwili, który obejmie obowiązki ministra w przyszłym tygodniu.
Przede wszystkim musimy uporać się z naszymi zadaniami wewnętrznymi, to jest umocnić instytucje demokratyczne państwa gruzińskiego i wygrać walkę z korupcją wśród elity - podkreślił Petriasziwli w wywiadzie dla hiszpańskiej agencji EFE.
"Dopiero wówczas - dodał przyszły minister - będziemy mieli prawo powiedzieć naszym zachodnioeuropejskim partnerom, że Gruzja jest przygotowana do zajęcia godnego miejsca w Europie i we wspólnocie euroatlantyckiej".
Petriaszwili zapowiedział, że "przed końcem jesieni" Bidzina Iwaniszwili uda się jako premier do Brukseli, aby spotkać się z przywódcami NATO i Unii Europejskiej.
Petriaszwili, 42-letni zawodowy dyplomata, przyznał w wywiadzie, że zachodni przywódcy podkreślali w rozmowach z przyszłymi gruzińskimi władzami konieczność podjęcia przez Gruzję i Rosję dialogu i zapoczątkowania procesu normalizacji dwustronnych stosunków, zerwanych wskutek wojny rosyjsko-gruzińskiej z sierpnia 2008 r.
"Ustępujący rząd nie miał ku temu warunków, ani też nie cieszył się koniecznym zaufaniem" - dodał Petriaszwili.
Jednocześnie podkreślił, iż rząd, na czele którego stanie Iwaniszwili "nie robi sobie wielkich złudzeń" i jest świadomy tego, że rozmowy z Rosją to będzie "złożony i pełen napięć proces, który jednak absolutnie musi się rozpocząć".
"Jestem przekonany, że strony rosyjska i gruzińska gotowe są zmniejszyć napięcie między nami do minimum. Wielkie problemy polityczne ulegną wówczas rozwiązaniu" - przewiduje członek przyszłego rządu premiera Iwaniszwilego.
Koalicja, która odniosła zwycięstwo w wyborach parlamentarnych z 1 października, od początku jasno stawia sprawę, że nie przywróci stosunków dyplomatycznych z Rosją dopóki Moskwa utrzymywać będzie swe ambasady w Abchazji i Południowej Osetii.
Oba te separatystyczne regiony Gruzji zostały uznane przez Moskwę za niepodległe państwa po wojnie z 2008 roku.
"W naszych stosunkach z Moskwą będziemy nadzwyczaj pragmatyczni, będziemy realistami. Jestem pewny, że więzy kulturalne, humanitarne i gospodarczo-handlowe mogą zostać przywrócone w bardzo krótkim czasie" - oświadczył Petriaszwili. (PAP)
ik/ ro/
12464627