Gruziński miliarder Bidzina Iwaniszwili, który ogłosił, że założy partię i będzie rywalizował z prezydentem Saakaszwilim, nie będzie mógł wystartować w wyborach, bo władze odebrały mu obywatelstwo gruzińskie, bez którego nie można angażować się w politykę.
Zdaniem Agencji Rejestru Cywilnego (CRA), gruzińskie obywatelstwo biznesmena, które uzyskał w 2004 roku, straciło ważność w 2010 roku, a więc wraz z przyznaniem mu obywatelstwa przez Francję.
Oznacza to koniec politycznych ambicji Iwaniszwilego, bo gruzińskie prawo stanowi, że tylko obywatele Gruzji mogą zakładać i finansować organizacje polityczne. Biznesmen ogłosił w ubiegłym tygodniu, że zamierza założyć własną partię i wystartować w następnych wyborach parlamentarnych w 2012 roku.
Jak mówił, chce przełamać monopol na władzę obecnego prezydenta Gruzji Micheila Saakaszwilego, który jego zdaniem "chce rządzić po wsze czasy" przy uległej "pseudoopozycji" - pisze BBC.
Iwaniszwili, miliarder zajmujący 185. lokatę na liście Forbesa, ma również obywatelstwo rosyjskie.
W zeszłym tygodniu biznesmen ogłosił, że jest gotów zrzec się zarówno francuskiego, jak i rosyjskiego obywatelstwa i sprzedać swoje przedsiębiorstwa w Rosji, jeśli miałoby to umożliwić mu start w wyborach.
Przedstawiciele rządzącej partii Zjednoczony Ruch Narodowy twierdzą, że miliarder działa w interesie Rosji. "Musimy bronić gruzińskiej polityki przed rosyjskim pieniądzem, przed pieniądzem (premiera Rosji Władimira) Putina" - powiedział poseł ZRN Pawle Kublaszwili.
Biznesmen odpiera zarzuty. "Od 9 lat nie byłem w Rosji, a władze gruzińskie wiedzą bardzo dobrze, że nic mnie nie łączy z rosyjską polityką; potrzebują tego złego PR-u, żeby mnie oczernić" - zaznaczył.
Jednak zdaniem obserwatorów Iwaniszwili stracił gruzińskie obywatelstwo, bo rzucił polityczne wyzwanie prezydentowi. Wskazują przy tym, że finansowana przez biznesmena budowa dróg, szkół i szpitali nie przeszkadzała rządowi, dopóki nie ogłosił on swych planów.
"Kiedy rząd potrzebował Iwaniszwilego, ten był obywatelem Gruzji, a kiedy stał się zbędny, jest przedstawiany jako rosyjski oligarcha" - zauważa gruziński analityk Gia Kukaszwili na portalu "The Messenger".
55-letni Iwaniszwili urodził się w Gruzji, ale w latach 80. przeniósł się do Rosji. Tam zgromadził majątek, którego wartość szacuje się na 5,5 mld USD. (PAP)
akl/ mc/
int.