Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Gruzja: Tarcia na linii premier-prezydent

0
Podziel się:

Po wyborach w Gruzji dochodzi do kolejnych starć na linii premier-prezydent.
Nowy szef rządu Bidzina Iwaniszwili uważa, że utrzymanie pałacu prezydenckiego jest zbyt drogie i
wezwał prezydenta Micheila Saakaszwilego, by korzystał z biur w kancelarii premiera.

Po wyborach w Gruzji dochodzi do kolejnych starć na linii premier-prezydent. Nowy szef rządu Bidzina Iwaniszwili uważa, że utrzymanie pałacu prezydenckiego jest zbyt drogie i wezwał prezydenta Micheila Saakaszwilego, by korzystał z biur w kancelarii premiera.

Jak donosi gruziński magazyn "Tabula" w swoim internetowym wydaniu, Iwaniszwili zarzucił prezydentowi, że zbyt duże sumy z budżetu państwa są przeznaczane na utrzymanie kancelarii prezydenta. "Będziemy ostro zmniejszać finansowanie administracji prezydenta, ponieważ koszty obsługi są zbyt wysokie" - cytuje premiera tygodnik.

Z wyliczeń wynika, że ponad 800 tys. lari (ponad 1,5 mln zł) zostało przeznaczonych na pokrycie kosztów energii elektrycznej w pałacu prezydenckim. "To niewyobrażalne, aby przeznaczać takie sumy na obsługę prezydenta w kraju, gdzie żyje tylu ubogich ludzi" - podkreślił Iwaniszwili.

On sam, z majątkiem ocenianym na 6,4 mld dolarów, uważany jest za najbogatszego obywatela Gruzji.

Pałac prezydencki ze szklaną kopułą znajduje się na wzgórzu nad rzeką Kurą w jednej z najstarszych dzielnic Tbilisi - Awlabari. Budowa siedziby prezydenta rozpoczęła się w 2004 roku, rok po rewolucji róż, po której Saakaszwili stanął na czele państwa. Zakończyła się w 2009 roku. W pałacu oprócz oficjalnych biur prezydenta, sali do spotkań urzędowych oraz innej, przeznaczonej na przyjęcia, znajduje się muzeum prezydenckie, gdzie zgromadzono np. podarunki od gości zagranicznych.

Pałac jest jedną z atrakcji turystycznych stolicy Gruzji. Można podziwiać go ze zbudowanego również za rządów Saakaszwilego efektownego szklanego mostu, który jednak popularnie nazywany jest "always", ponieważ kształtem przypomina podpaskę.

Kością niezgody między nowym rządem a poprzednią ekipą jest też siedziba nowego parlamentu, zbudowana niedawno w Kutaisi. To drugie co do wielkości miasto Gruzji leży ok. 230 km od stolicy.

Zdaniem posłów z partii Iwaniszwilego, parlament powinien z powrotem obradować w Tbilisi, nie tylko dlatego, że jego miejsce jest w stolicy, ale również dlatego, że nowy budynek ma wiele niedoróbek, np. przeciekający dach.

Inwestycja, której koszt szacuje się na ponad 34 mln dolarów, nie jest jeszcze zakończona. Jednak posłowie już obradują w nowym gmachu, ponieważ w czerwcu na jednej z ostatnich sesji parlamentu w poprzednim składzie przeniesiono jego siedzibę do Kutaisi.

Rząd Iwaniszwilego został zaprzysiężony pod koniec października. Jego partia Gruzińskie Marzenie wygrała nieoczekiwanie wybory 1 października, choć ich faworytem było ugrupowanie Saakaszwilego - Zjednoczony Ruch Narodowy.

Z Tbilisi Weronika Leman (PAP)

mika/ awl/ ro/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)