Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Guenter Grass na spotkaniu z czytelnikami w Gdańsku

0
Podziel się:

O zauroczeniu Niemców narodowym socjalizmem w czasach Hitlera, upadku
ideologii totalitarnych XX wielu, o bankructwie neoliberalizmu oraz o powieści "Blaszany bębenek"
mówił w czwartek w Gdańsku podczas spotkania z czytelnikami laureat literackiej Nagrody Nobla
Guenter Grass.

O zauroczeniu Niemców narodowym socjalizmem w czasach Hitlera, upadku ideologii totalitarnych XX wielu, o bankructwie neoliberalizmu oraz o powieści "Blaszany bębenek" mówił w czwartek w Gdańsku podczas spotkania z czytelnikami laureat literackiej Nagrody Nobla Guenter Grass.

"Jak Niemcy, jako naród oświecony, mogły doprowadzić do takiego barbarzyństwa? Na to pytanie do dziś trudno znaleźć pełną odpowiedź. Całe społeczeństwo - od mieszczaństwa po burżuazję - zostało uwiedzione przez narodowy socjalizmu. Skutki tego 12-letniego zauroczenia mają wciąż swoje konsekwencje w XXI wieku. Dlaczego młodzi ludzi wstępowali do Hitlerjugend? Ja, jako nastolatek, też dałem się temu zwieść i nie dostrzegłem, w jakim to szło kierunku, choć uważałem siebie za inteligentnego chłopca" - powiedział Grass.

Wizyta pisarza w Gdańsku związana jest z festiwalem Grassomania - Tożsamość miejsca", który zorganizowano z okazji 50. rocznicy wydania najsłynniejszej jego powieści "Blaszany bębenek" oraz 30. rocznicy polskiego przekładu tej książki. W środę wieczorem Noblista zainaugurował działalność Gdańskiej Galerii Guentera Grassa.

W czwartkowej debacie w Dworze Artusa pt. "Czym jest +Blaszany Bębenek+ dla różnych pokoleń?" z udziałem Grassa, prowadzonej przez Kazimierę Szczukę, uczestniczyło także kilku przedstawicieli młodego pokolenia polskich literatów.

Grass podczas dyskusji mówił m.in. o konstrukcji literackiej "Blaszanego bębenka" i jego przesłaniu. "Literatura nie spada z nieba. +Blaszany bębenek+ czerpie z tradycji powieści łotrzykowskiej. Powieść dotyka m.in. problemu utraty ojczyzny. Po wojnie z terytorium dzisiejszej Polski znalazło się w Niemczech 14 milionów wypędzonych i uciekinierów. Musieli, podobnie jak przybysze z Wilna i Grodna, którzy osiedlali się w Gdańsku, zaczynać swoje życie od zera. To była prawdziwa trauma. Moja matka nie potrafiła o tym mówić. Ja, dzięki literaturze, mogłem przywrócić coś absolutnie straconego" - podkreślił Grass.

Niemiecki twórca mówił też o potrzebie solidarnego współżycia społeczeństw w Europie. "Wszystkie ideologie XX wieku zbankrutowały - nazizm i komunizm. A ostatnio w wyniku kryzysu bankowego zbankrutowało ostatnie dziecko oświecenia - neoliberalizm. Zastygły w dogmatach kapitalizm upadł. Do tego dochodzą jeszcze zmiany klimatyczne, starzenie się społeczeństw, przeludnienie. W takiej sytuacji musimy działać wspólnotowo, ale nie ideologicznie. Jesteśmy skazani na solidarne współżycie - bez tego żadne społeczeństwo nie będzie dobrze funkcjonować" - uważa Grass.

W Dworze Artusa Guenter Grass czytał też m.in. fragmenty swojej najnowszej książki pt. "Skrzynka", wydanej w Niemczech w 2008 r. Polski przekład tej powieści, opublikowany przez wydawnictwo "Oskar Polnord", ukazał się właśnie na rynku.

Przed spotkaniem z czytelnikami w Dworze Artusa pisarz spacerował m.in. po ulicach starego Wrzeszcza, gdzie się urodził. Piątek, ostatni dzień pobytu pisarza w Gdańsku, ma charakter prywatny. Grass ma zamiar spotkać się ze swoimi krewnymi.

Guenter Grass, pisarz, autor powieści, poezji i dramatów, także rzeźbiarz i rysownik, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie literatury w 1999 r., urodził się 16 października 1927 r. w Gdańsku w rodzinie o korzeniach niemiecko-kaszubskich. Dzieciństwo spędził w Wolnym Mieście Gdańsku. Mieszkał przy ulicy Lelewela w dzielnicy Wrzeszcz. W 1993 r. radni Gdańska przyznali pisarzowi tytuł Honorowego Obywatela Miasta. Jest doctorem honoris causa Uniwersytetu Gdańskiego. Światową sławę przyniosła mu tzw. trylogia gdańska: "Blaszany bębenek", "Kot i mysz" i "Psie lata". (PAP)

rop/ abe/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)