Gwatemalczycy udali się w niedzielę do urn, by w drugiej turze wybrać na prezydenta albo byłego generała Otto Pereza Molinę, który prowadzi w sondażach, albo biznesmena Manuela Baldizona. Obaj prawicowi kandydaci obiecują, że położą kres przemocy i biedzie.
"Dziś my, Gwatemalczycy, tworzymy historię, idziemy wybrać w sposób wolny i demokratyczny osobę, która będzie rządzić naszym krajem przez następne cztery lata" - zadeklarowała przewodnicząca Naczelnego Trybunału Wyborczego Maria Eugenia Villagran.
W pierwszej turze prawicowy generał w stanie spoczynku 60-letni Otto Perez Molina otrzymał 36 proc. głosów, jego główny rywal 41-letni Manuel Baldizon - 23 proc.
Najnowsze sondaże dawały 58 proc. Molinie, a Baldizonowi - o 17 pkt. proc. mniej.
Molina to zwolennik rządów twardej ręki; obiecał wysłać wojsko na ulice do walki z gangami narkotykowymi. Generał, który startował po raz pierwszy w wyborach w 2007 roku, obiecał też zbudowanie nowego centralnego więzienia.
Manuel Baldizon jest właścicielem sieci hoteli. W kampanii wyborczej obiecywał m.in. wsparcie materialne dla ubogich i starszych wiekiem. Określany jest przez media gwatemalskie jako populista. W swej kampanii również zapowiadał walkę z kartelami narkotykowymi.
W pierwszej turze wyborów 11 września nie było kandydata lewicowej partii rządzącej, gdyż Trybunał Konstytucyjny odrzucił kandydaturę Sandry Torres, byłej żony prezydenta Alvaro Coloma. Gwatemalska konstytucja zabrania kandydowania członkom rodziny urzędującego szefa państwa i Torres próbowała obejść ten zakaz, rozwodząc się z Colomem w kwietniu.
Gwatemala, gdzie mieszka 14 mln ludzi, jest jednym z państw o najwyższym wskaźniku przestępczości na świecie. Wiele regionów tego kraju opanowała przestępczość zorganizowana.
Lokale wyborcze, które otwarto o godz. 7 czasu lokalnego (14 czasu polskiego), zostaną zamknięte o godzinie 18 czasu lokalnego (o 1 w nocy z niedzieli na poniedziałek czasu polskiego).(PAP)
mmp/ kar/
10140362 arch.
