Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Historia życia Benedykta XVI opowiedziana przez... kota

0
Podziel się:

Życie Benedykta XVI, opowiedziane przez... kota
to temat niezwykłej książki dla dzieci, opublikowanej właśnie we
Włoszech. Wstęp do niej napisał osobisty papieski sekretarz ksiądz
Georg Gaenswein, co znaczy, że uzyskała ona aprobatę samego
papieża. O książce pisze w środę dziennik "Corriere della Sera".

Życie Benedykta XVI, opowiedziane przez... kota to temat niezwykłej książki dla dzieci, opublikowanej właśnie we Włoszech. Wstęp do niej napisał osobisty papieski sekretarz ksiądz Georg Gaenswein, co znaczy, że uzyskała ona aprobatę samego papieża. O książce pisze w środę dziennik "Corriere della Sera".

Książka zatytułowana jest "Joseph i Chico", a w podtytule wyjaśniono: "Kot opowiada o życiu papieża Benedykta XVI". Jej autorką jest Jeannne Perego, zaś narratorem 9-letni pręgowany, rudawy kot syjamski z Bawarii, mieszkający w miejscowości Pentling, gdzie Joseph Ratzinger zbudował dom.

Kot sąsiadów istnieje naprawdę i był bardzo zaprzyjaźniony z kardynałem Ratzingerem - zapewnia autorka.

Kiedy kardynał przyjeżdżał na wakacje do swego bawarskiego domu, kot przenosił się do niego. Przyszły papież dawał mu jeść, tylko jemu pozwalał przechadzać się po klawiaturze swego fortepianu i trzymał na kolanach, gdy był pogrążony w lekturze.

W książce to kot Chico opowiada o życiu swego przyjaciela. "Wiecie - pyta małych czytelników - jak zrozumiałem, że jest on wielkim przyjacielem nas, kotów?". "Dlatego, że w swoim ogrodzie ustawił rzeźbę kota"- wyjaśnia.

Kot przyznaje się także do "chuligańskiego wybryku" wobec kardynała. "Pewnego razu - opowiada - podczas Bożego Narodzenia podrapałem go. Chciał, żebym wyszedł z domu i trochę się przewietrzył, a ja nie chciałem o tym słyszeć. Wyciągnąłem pazury. Od razu mi przebaczył dodając: +Ale nie rób tego więcej".

Właścicielom kota kardynał Ratzinger mówił zaś czasem, że kot jest "trochę postrzelony".

W swej opowieści o życiu przyszłego papieża i jego przyjaźni z Chico Jeanne Perego dochodzi do konklawe. Kot wspomina, że 16 kwietnia 2005 roku, w dniu wyboru następcy Jana Pawła II był tak przejęty, że... zapomniał poprosić o kolację, a wszędzie w okolicy słyszał bicie dzwonów.

Autorka tej kociej opowieści nigdy nie spotkała Benedykta XVI, ale jak przyznała, bardzo chciała napisać taką książkę dla dzieci.

Od konklawe Benedykt XVI nie widział Chico. Do spotkania nie doszło podczas wizyty papieża w Pentling we wrześniu zeszłego roku. Z powodu zamieszania, jakie tam wtedy panowało, kot uciekł i schował się.

Sylwia Wysocka(PAP)

sw/ ro/

historia
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)