Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Historycy z Muzeum Auschwitz upamiętnili ofiary Marszów Śmierci

0
Podziel się:

Biała (PAP) - Ofiary tak zwanych Marszów Śmierci, czyli przeprowadzonej przez
Niemców w połowie stycznia 1945 roku akcji ewakuacyjnej więźniów kompleksu Auschwitz, upamiętniła
grupa historyków Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau. Kwiaty i znicze zapalono między innymi w
Brzeszczach, Pszczynie, Brzeźcach, Pawłowicach, Jastrzębiu, Wodzisławiu, Świerklanach, Żorach,
Suszcu i Bieruniu Starym. Wszędzie tam spoczywają ofiary Marszów Śmierci - przypomniał we wtorek
rzecznik muzeum Jarosław Mensfelt.

Biała (PAP) - Ofiary tak zwanych Marszów Śmierci, czyli przeprowadzonej przez Niemców w połowie stycznia 1945 roku akcji ewakuacyjnej więźniów kompleksu Auschwitz, upamiętniła grupa historyków Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau. Kwiaty i znicze zapalono między innymi w Brzeszczach, Pszczynie, Brzeźcach, Pawłowicach, Jastrzębiu, Wodzisławiu, Świerklanach, Żorach, Suszcu i Bieruniu Starym. Wszędzie tam spoczywają ofiary Marszów Śmierci - przypomniał we wtorek rzecznik muzeum Jarosław Mensfelt.

Zdaniem Jacka Lachendry z działu naukowego muzeum, historycy oddali hołd więźniom, którzy zostali zmuszeni przez nazistów do forsownego marszu z obozu Auschwitz do Wodzisławia Śląskiego, a także drugą trasą do Gliwic. "Działo się to w momencie, kiedy Armia Czerwona zbliżała się do Krakowa i posuwała się w szybkim tempie na zachód, w stronę Górnego Śląska" - dodał historyk.

Na krótko przed wkroczeniem Armii Czerwonej Niemcy wyprowadzili z Auschwitz i podobozów około 56 tys. więźniów. Wydarzenie to, ze względu na warunki w jakich przebiegało oraz liczbę ofiar, określane jest mianem Marszów Śmierci.

Kolumny więźniów składać się miały wyłącznie ze zdrowych i silnych ludzi, którzy zniosą trudy wielokilometrowego marszu. W praktyce w kolumnach wiele osób było chorych. Więźniowie obawiali się, że pozostanie w obozie oznaczać będzie zagładę. Wraz z dorosłymi ewakuowano więźniów małoletnich i dzieci.

Najwcześniej, 17 stycznia, wymaszerowała kolumna więźniów z podobozów Neu Dachs w Jaworznie i Sosnowitz, najpóźniej - 21 stycznia - z podobozu Blechhammer w Blachowni Śląskiej. Trasy wiodły z Oświęcimia przez Pszczynę do Wodzisławia oraz z Oświęcimia przez Tychy, Mikołów do Gliwic. Najdłuższą trasę miało do pokonania 3200 więźniów z podobozu w Jaworznie, którzy przeszli do KL Gross Rosen na Dolnym Śląsku. Liczyła ona około 250 km.

Więźniowie w pieszych kolumnach konwojowani byli przez uzbrojonych SS-manów. Podczas Marszów Śmierci zginęło co najmniej 9 tys. więźniów KL Auschwitz,; historycy jednak twierdzą, że ta liczba była znacznie wyższa i mogła wynosić nawet około 15 tys. więźniów.

Więźniowie, którzy przetrwali marsz do Wodzisławia lub Gliwic, wywożono - pomimo przenikliwego chłodu - otwartymi wagonami kolejowymi m.in. przez Czechy i Morawy do obozów Mauthausen i Buchenwald. Wielu spośród tych, którzy przeżyli Marsze Śmierci, zginęło w obozach w głębi Rzeszy.

W kompleksie KL Auschwitz hitlerowcy pozostawili około 7 tys. skrajnie wyczerpanych więźniów. 27 stycznia 1945 roku oswobodzili ich żołnierze z 100. Lwowskiej Dywizji Piechoty Armii Czerwonej. (PAP)

szf/ abe/ dym/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)