Tysiące osób, w tym lekarze i pielęgniarki, protestowało w niedzielę w Madrycie przeciwko planom obniżenia nakładów na publiczną służbę zdrowia oraz prywatyzacji zarządzania wieloma stołecznymi szpitalami.
Demonstranci, których według policji było ok. 6 tys., przeszli przez centrum miasta na plac Puerta del Sol. "Zdrowia się nie sprzedaje, lecz się go broni" - głosił wielki transparent niesiony przez uczestników marszu. Na innych napisano: "Wyprzedajemy zdrowie" oraz "Cięcia w służbie zdrowia to przestępstwo".
Protestujący sprzeciwiali się obniżaniu nakładów na publiczną służbę zdrowia oraz domagali się, by regionalne władze cofnęły decyzję dotyczącą prywatyzacji zarządzania sześcioma z 20 największych madryckich szpitali oraz 27 z 270 ośrodków zdrowia.
Na Puerta del Sol demonstranci odczytali manifest, w którym podkreślili, że "nie zgodzą się na to, by zniszczono system opieki zdrowotnej". Od listopada związki zawodowe regularnie protestują przeciwko cięciom budżetowym, które ich zdaniem zagrażają zdrowiu publicznemu.
Autonomiczny region Madrytu przeznacza na służbę zdrowia prawie połowę swego budżetu. W tym roku nakłady te mają być obniżone o 7 proc., by zmniejszyć deficyt regionu do 1,2 proc. PKB. Przedstawiciele władz regionu wyjaśnili nieoficjalnie, że 10-letni kontrakt z firmami prywatnymi na zarządzanie sześcioma szpitalami kosztowałby rząd regionalny ok. 4,6 miliarda euro, co oznaczałoby oszczędności rzędu 20 proc.
Sondaże pokazują, że 70 proc. Hiszpanów jest przeciwnych prywatyzacji służby zdrowia. (PAP)
jhp/ mc/
13832907
