Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Hodowla koni zarodowych jest nieopłacalna

0
Podziel się:

Państwowe Stada Ogierów, zajmujące się hodowlą koni, nie mogą same się
utrzymać, konieczne jest ich łączenie z innymi spółkami rolniczymi - poinformował dyrektor Nadzoru
Właścicielskiego w Agencji Nieruchomości Rolnych Grzegorz Młynarczyk.

Państwowe Stada Ogierów, zajmujące się hodowlą koni, nie mogą same się utrzymać, konieczne jest ich łączenie z innymi spółkami rolniczymi - poinformował dyrektor Nadzoru Właścicielskiego w Agencji Nieruchomości Rolnych Grzegorz Młynarczyk.

Sejmowa komisja rolnictwa zajmowała się w środę sytuacją finansową państwowych stadnin koni i stad ogierów. Spółki te są nadzorowane przez Agencję Nieruchomości Rolnych. Wiceminister rolnictwa Bogdan Dombrowski poinformował, że obecnie w gestii Agencji są 4 Stada Ogierów i 14 stadnin koni oraz trzy spółki, które mają hodowle koni, ale nie są one tam wiodącym kierunkiem produkcji.

Jak zaznaczył Młynarczyk, najbardziej deficytowe są stada ogierów, które specjalizują się tylko w hodowli zarodowej. W najgorszej kondycji finansowej są w tej chwili stada ogierów w Książu i w Białce. Spółki te zostaną połączone z innymi spółkami hodowlanymi - poinformował.

Wyjaśnił, że unijne przepisy zakazują dofinansowania hodowli, w związku z tym od 2007 roku nie ma dopłat do takiej działalności. Wcześniej ANR dopłacała do ponad 5 tys. zł do jednego zwierzęcia. Młynarczyk tłumaczył, że utrzymanie koni jest kosztowne, a obecnie nie ma na nie zbytu, bo polskie społeczeństwo jest zbyt biedne.

W lepszej sytuacji są spółki, które oprócz hodowli koni zajmują się inną produkcją. Problemów finansowych nie mają stadniny utrzymujące konie arabskie. Do nich należy m.in. stadnina w Janowie Podlaskim, która co roku przeprowadza aukcje koni.

W najlepszej kondycji finansowej są te przedsiębiorstwa rolne, dla których hodowla zarodowa koni jest marginesem. W ich liczbie jest Przedsiębiorstwo Rolniczo-Hodowlane Gałopol, do którego zostało przyłączone Stado Ogierów w Sierakowie, Gospodarstwo Rolno-Hodowlane Żydowo, które przejęło Stado Ogierów w Gnieźnie oraz Poznańska Hodowla Roślin w Tulcach, prowadząca m.in. hodowlę konika polskiego.

Jeżeli chodzi o stadniny koni, największe kłopoty mają Liski i Walewice. Jak mówił Młynarczyk - "w spółkach tych wystąpiły błędy w zarządzaniu, które doprowadziły do pogorszenia się wskaźników ekonomicznych".

W opinii ANR, kondycja finansowa spółek prowadzących hodowlę koni po 2011 r. jest "względnie dobra". Wszystkie stadniny koni w ubiegłym roku osiągnęły zysk na poziomie 8 mln zł, natomiast stada ogierów poniosły straty w wysokości 680 tys. zł. Ogółem wynik finansowy państwowej hodowli koni był dodatni i wyniósł ok. 7,3 mln zł.

Młynarczyk poinformował, że od 2008 r. ANR wdraża program restrukturyzacji spółek końskich. Zmniejszono liczbę koni. W 2008 r. było 1027 sztuk ogierów, obecnie jest 400, klaczy było 2400 sztuk, obecnie jest ich połowa. Podkreślił jednak, że dalsze zmniejszanie liczby zwierząt może naruszyć zasoby genetyczne hodowli i kolejne selekcje trzeba robić bardzo ostrożnie.

Posłowie wyrażali jednak obawy, czy mimo podejmowanych przez Agencję działań, będzie można utrzymać polską hodowlę koni. Zbigniew Babalski (PiS) pytał, czy w związku z tym, że hodowlę koni trzeba finansować z innej działalności rolniczej, nie ma pomysłu, żeby zlikwidować ją poprzez prywatyzację.

Podobne wątpliwości wyrażał Krzysztof Ardanowski (PiS). Przyznał, że łączenie stadnin z firmami, które mają inne źródła dochodów, wydaje się jedynym logicznym działaniem, nie wiadomo jednak, czy takie rozwiązanie jest trwałe. Jak mówił - dobrze, że polskie konie osiągają wysokie ceny, ale nie ma pewności, czy ktoś, np. w Ministerstwie Skarbu, nie dojdzie do wniosku, że stada się nie utrzymują, więc trzeba je sprzedać pod szyldem prywatyzacji i wolnego rynku.

Podkreślił, że zarodowa hodowla koni to ogromny dorobek wielu pokoleń hodowców. "Polska ma w tym zakresie najwyższe osiągnięcia w Europie, które już były znane w okresie zaborów. Te osiągnięcia były z takim trudem odbudowywane w okresie międzywojennym i utrzymane w okresie powojennym" - stwierdził Ardanowski.

Romuald Ajchler (SLD) zwrócił zaś uwagę na konieczność wypracowania koncepcji dalszego funkcjonowania spółek końskich. Jego zdaniem, jeżeli jej nie będzie, to przez jedno nierozważne posunięcie można zniszczyć cały dorobek hodowlany wielu pokoleń.

Dombrowski, odpowiadając na wątpliwości posłów powiedział, że nie zna koncepcji likwidacji spółek końskich. (PAP)

awy/ je/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)