W Holandii odbywają się w środę wybory komunalne, uważane za ważny "barometr polityczny" po niedawnym rozpadzie koalicji rządzącej. Uwagę przyciąga zwłaszcza antyimigracyjna Partia na rzecz Wolności (PVV), której notowania rosną.
Sondaże pokazują, że PVV prawicowego populisty Geerta Wildersa może liczyć na znaczny wzrost poparcia holenderskiego elektoratu. Jest to bardzo ważne zwłaszcza w kontekście przedterminowych wyborów parlamentarnych w czerwcu.
Sloganem PVV w kampanii wyborczej był zakaz muzułmańskich chust we wszystkich urzędach i obiektach, korzystających ze środków państwowych. Wilders obiecywał też zero tolerancji wobec młodocianych chuliganów ze środowisk imigracyjnych; wielokrotnie nazywał tych ludzi "marokańskimi terrorystami ulicznymi".
W wyborach lokalnych PVV startuje tylko w Hadze i Almere, oszczędzając siły przed wyborami parlamentarnymi, które odbędą się 9 czerwca. Z sondaży wynika, że PVV może w nich zdobyć 26 ze 150 mandatów i stać się największą siłą polityczną w Holandii.
Przedterminowe wybory stały się konieczne, ponieważ w lutym koalicja rządząca rozpadła się z powodu różnicy zdań na temat holenderskiego zaangażowania militarnego w Afganistanie. (PAP)
az/ ro/
5782322
