W więzieniach w Birmie przebywa obecnie ponad 2200 osób, skazanych za poglądy polityczne - wynika z opublikowanego w środę raportu organizacji obrony praw człowieka, Human Rights Watch (HRW).
Co więcej - jak odnotowano w raporcie - od momentu represji po niepokojach społecznych w Birmie w 2007 roku, liczba więźniów sumienia w tym kraju podwoiła się. Wśród zatrzymanych są mnisi buddyjscy, opozycjoniści, dziennikarze i artyści. Według HRW, w ówczesnych niepokojach zginęło co najmniej 31 osób a 74 nadal uznawane są za zaginione.
Tylko w sierpniu obecnego roku w Birmie zatrzymano z powodu poglądów politycznych ponad sto kolejnych osób.
Według przedstawiciela HRW Toma Malinowskiego, cytowanego przez agencję AFP, birmańscy generałowie nasilili represje wobec opozycji w ramach przygotowań do przyszłorocznych wyborów parlamentarnych. HRW cytuje przykład aktora komediowego Zargany, zatrzymanego ponieważ krytykował brak skutecznych działań władz po przejściu nad krajem cyklonu Nargis czy Su Su Nway - kobiety, zatrzymanej w czasie ulicznej pokojowej manifestacji. "Ludzie ci zasługują na uwagę świata" - stwierdza HRW.
Human Rights Watch zaapelowała jednocześnie do Stanów Zjednoczonych, Chin, Indii i sąsiadujących z Birmą państw o wykorzystanie "wszelkich wpływów i presji" by doprowadzić do odzyskania wolności przez birmańskich więźniów sumienia. (PAP)
hb/ ap/
4756275
