Prawomocne jest już umorzenie przez prokuraturę sprawy nawoływania do waśni narodowościowych przez Mirosława B. w 2009 r. podczas obchodów rocznicy Powstania Warszawskiego na Powązkach, z udziałem m.in. prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
"Podstawą postanowienia o umorzeniu jest brak danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie przestępstwa" - powiedziała we wtorek PAP Ewa Jałowiecka-Śliwa, wiceszefowa Prokuratury Rejonowej Warszawa Żoliborz.
Prokurator poinformowała, że decyzję taką podjęto po analizie materiałów sprawy, w tym zeznań świadków. Dodała, że zapadła ona jeszcze pod koniec 2009 r.(wówczas o niej nie informowano).
Biuro Ochrony Rządu zatrzymało mężczyznę 1 sierpnia 2009 r. na warszawskich Powązkach w okolicach pomnika Gloria Victis, gdzie odbywały się obchody. Jak podawał wtedy rzecznik BOR kpt. Dariusz Aleksandrowicz, "według świadków" 54-letni Mirosław B. "słownie znieważał prezydenta RP, wykrzykując pod jego adresem groźby karalne".
Policja postawiła jednak mężczyźnie zarzut nawoływania do waśni narodowościowych, co prokuratura wówczas podtrzymała. Nie ujawniono, jakie konkretne słowa były podstawą tego zarzutu, za który grozi do dwóch lat więzienia. Mirosław B. nie przyznawał się ani do tego, ani do grożenia prezydentowi. Został wtedy zwolniony, ale musiał się stawiać na policji w ramach tzw. dozoru policyjnego.(PAP)
sta/ bno/ jbr/
