W położonym na północnym wschodzie Indii stanie Assam doszło w nocy z czwartku na piątek do czterech eksplozji ładunków wybuchowych, podłożonych w miejscach odwiedzanych zwykle przez tłumy ludzi. Ranne zostały 34 osoby, w większości cywile - poinformowała policja stanowa.
"Nastąpiły cztery niezależne od siebie, ale prawie jednoczesne wybuchy, spowodowane atakami bombowymi bądź przy pomocy granatów. Ataki miały miejsce późno w nocy w czwartek i nastąpiły w różnych częściach stanu" - powiedział agencji Associated Press szef policji Assamu D.N. Dutt. "Próbujemy ustalić tożsamość sprawców"
Żadne z podziemnych ugrupowań zbrojnych działajacych w Assamie nie przyznało się do dokonania zamachów. Assam jest często wstrząsany działaniami podziemnych separatystycznych ugrupowań partyzanckich. W ciągu ostatnich 15 lat w stanie tym w walkach między partyzantami a siłami rządowymi zginęło co najmniej 10000 ludzi, w większości cywilów. Dwa najsilniejsze nielegalne ugrupowania to Zjednoczony Front Wyzwolenia Asomu oraz Narodowy Demokratyczny Front Borolandu.
Jak podał Dutt, najgroźniejsze skutki spowodował granat, rzucony na zatłoczony rynek miejski w mieście Islampur, o ok. 80 km na północ od Gaughati, stolicy stanu Assam. Rannych zostało tam 21 osób, wszyscy cywile. (PAP)
wit/
793