Władze Indii nie zawahają się przed wykorzystaniem wszelkich opcji by doprowadzić do likwidacji grup terroru - powiedział w środę indyjski minister obrony A.K. Antony.
Minister odniósł się do zamachów w Bombaju z listopada zeszłego roku oświadczając, iż jak do tej pory niewiele uczyniono by zlikwidować "gniazda terroryzmu".
Wypowiedź Antony'ego była z pewnością adresowana do Pakistanu, oskarżanego w Delhi, iż nie odpowiedział na indyjskie postulaty w sprawie postawienia przed sądem winnych, mających zdaniem strony indyjskiej powiązania z establishmentem w Islamabadzie.
Pakistan stanowczo odrzuca tego rodzaju oskarżenia, zapowiadając jednak, iż ewentualni winni nie zostaną odesłani do Indii lecz będą sądzeni w kraju.
W Delhi nadal jednak akcentuje się tezę, iż terroryści, którzy zaatakowali luksusowe hotele w Bombaju, korzystali ze wsparcia w samym Pakistanie.
W środę media delhijskie opublikowały część materiałów, przekazanych Islamabadowi a mających potwierdzać tę tezę. Nagrania rozmów telefonicznych, prowadzonych przez terrorystów, wskazują iż nie podejmowali oni decyzji lecz wykonywali rozkazy.
Nadal nie wiadomo, kto dowodził doskonale przygotowaną operacją. Media w Delhi cytują w środę fragmenty rozmów terrorystów z nieznanym dowódcą.
"Mamy trzech cudzoziemców, w tym kobiety" - meldował jeden z bojowników. Odpowiedź dowódcy była równie krótka jak brutalna: "Zabij ich!". W chwilę później kierujący akcją dyscyplinował bojownika w hotelu Taj Mahal: "W waszym hotelu przebywa trzech ministrów i jeden sekretarz stanu. Nie wiemy tylko, w którym pokoju - znaleźć ich". Terrorysta odparł na to radośnie: "Och, to doskonała wiadomość. Mamy samą śmietankę!". Dziennik "Hindu" cytuje też rozmowę z zajętego także ośrodka żydowskiego, gdzie dowódca polecał: "Jeśli będą wam grozić, nie bawcie się w branie zakładników. Natychmiast ich zabijcie". Gdy wykonawca rozkazu wyraził wątpliwość, że zaszkodzi to stosunkom izraelsko-indyjskim, rozkazodawca replikował: "No i doskonale, wola boska". "Cały czas miejcie włączone telefony - chcemy słyszeć strzały" - nakazywał kierujący operacją.
Zamachy w Bombaju doprowadziły do groźnego zaostrzenia stosunków między Delhi a Islamabadem. Indie niezmiennie też oskarżają Pakistan o wspieranie separatystów w stanie Kaszmir. Jak podano w środę w Delhi, w walkach w tym stanie w ostatnich dniach zginęło co najmniej siedmiu ludzi - trzech żołnierzy i czterech separatystów.
Po zamachach terrorystycznych w Bombaju - w których zginęło ponad 170 osób - prowadzone od 2004 roku rozmowy indyjsko-pakistańskie w sprawie Kaszmiru zostały zamrożone. (PAP)
hb/ ap/
1441 1358 1503