Izba wyższa parlamentu Indii przyjęła w czwartek ustawę przewidującą utworzenie nowego, 29. stanu na południowym wschodzie kraju. Dwa dni wcześniej ustawę, wzbudzającą wiele kontrowersji i sprzeciwów, przegłosowała izba niższa.
Stan Telangana ma powstać na obszarze oddzielonym od stanu Andhra Pradeś. Hajdarabad ma być przez 10 lat stolicą obu stanów. Deputowani przeciwni takiemu rozwiązaniu, głównie pochodzący ze stanu Andhra Pradeś, bezskutecznie usiłowali uniemożliwić głosowanie.
Tydzień temu podczas debaty w izbie niższej (Izba Ludowa - Lok Sabha) 12 deputowanych wyproszono z sali obrad, gdy jeden z nich rozpylił gaz pieprzowy, a inni zniszczyli mikrofony i komputer.
Rządzący Indyjski Kongres Narodowy (INC-I) w lipcu ub.r. obiecał utworzyć na południu kraju nowy stan. Decyzja wywołała protesty przeciwników, którzy ostrzegali, że na Telanganie się nie skończy, a o własne stany upomną się inne ludy, widząc w tym szansę na poprawę losu.
Mieszkańcy północnej części stanu Andhra Pradeś od ponad pół wieku domagają się własnego stanu, twierdząc, że ich region jest zaniedbywany przez władze. Krytycy zarzucają rządowi Indii, że utworzenie stanu Telangana jest manewrem obliczonym na zbicie kapitału politycznego. Oczekuje się, że lokalna partia, walcząca o nowy stan, połączy się tam z INC-I. Stan Telangana będzie miał ok. 35 milionów mieszkańców.
"Po prawie 60 latach walki Telangana jest teraz rzeczywistością, jest 29. stanem Indii. Radujemy się, jesteśmy bardzo szczęśliwi" - powiedział po głosowaniu w izbie wyższej jeden z deputowanych z tamtego regionu.
Aby 29. stan Indii mógł powstać, potrzebny jest jeszcze podpis prezydenta. Zdaniem obserwatorów jest to już tylko formalność.(PAP)
az/ mc/
15808219,arch.
