Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

IPN - bez komentarza ws. grzywny od sądu dla Kurtyki

0
Podziel się:

IPN nie komentuje na razie nałożenia 2,5 tys. zł grzywny na prezesa Janusza
Kurtykę przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. IPN czeka na pisemne postanowienie w tej
sprawie.

IPN nie komentuje na razie nałożenia 2,5 tys. zł grzywny na prezesa Janusza Kurtykę przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. IPN czeka na pisemne postanowienie w tej sprawie.

"Nie komentujemy sprawy; czekamy na to postanowienie" - powiedział we wtorek PAP rzecznik IPN Andrzej Arseniuk. Nie odpowiedział na pytanie, czy Kurtyka odwoła się od tej decyzji.

25 marca WSA nałożył na prezesa Instytutu grzywnę za nieprzekazanie w ustawowym terminie do WSA skargi Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka na bezczynność prezesa IPN w rozpoznaniu wniosku Fundacji o dopuszczenie do udziału w charakterze organizacji społecznej w postępowaniu z odwołania Lecha Wałęsy od decyzji szefa oddziału IPN w Gdańsku o odmowie udostępnienia b. prezydentowi części dotyczących go dokumentów SB.

W uzasadnieniu swego postanowienia WSA podkreślił m.in., że: "w odpowiedzi na wniosek o wymierzenie grzywny organ nie podał jakichkolwiek okoliczności usprawiedliwiających tak duże opóźnienie w przekazaniu do sądu skargi wraz z odpowiedzią i aktami administracyjnymi".

Sąd wskazał, że: "biorąc pod uwagę opóźnienie organu w przekazaniu skargi Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka z dnia 20 sierpnia 2009 r. do sądu (35 dni), brak jakichkolwiek wyjaśnień ze strony Prezesa Instytutu Pamięci Narodowej - Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu uchybienia terminu wskazanego w art. 55 ő 2 p.p.s.a., ale także fakt, że po złożeniu wniosku o wymierzenie grzywny skarga została przekazana do sądu wraz z odpowiedzią na skargę i aktami administracyjnymi Sąd uznał, że grzywna w wysokości 2500 zł będzie adekwatna do okoliczności niniejszej sprawy".

Jak podała "Gazeta Wyborcza" Kurtyka nie odpowiadał przez siedem miesięcy na wniosek Fundacji .W końcu w październiku 2009 r. dopuścił Fundację jako stronę postępowania w sprawie odwołania Wałęsy, o co wniosła ona w marcu 2009 r.

Sam Kurtyka mówił w 2009 r., że sprawa ma charakter prawny, bo ustawa o IPN głosi, że byli tajni współpracownicy służb PRL nie mogą uzyskać dostępu do dokumentów "powstałych przy ich udziale w ramach czynności wykonywanych w związku z ich pracą w organach bezpieczeństwa". "Książka Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka udowadnia, że w pierwszej połowie lat 70. Lech Wałęsa był traktowany przez bezpiekę jako TW. W związku z tym są pewne ograniczenia w przekazaniu dokumentów z tych lat Lechowi Wałęsie. Nie ma jednak przeszkód, by otrzymał dokumenty z lat, gdy był traktowany przez bezpiekę jako figurant" - mówił Kurtyka.

IPN nie ujawniał, jakich dokumentów dotyczyła odmowa. Według "Rzeczpospolitej" IPN odmówił udostępnienia Wałęsie jego akt SB z lat 1970-76, gdy - jak uznaje Instytut - Wałęsa był zarejestrowany jako tajny współpracownik o pseud. Bolek. Jak dowiedziała się nieoficjalnie PAP z otoczenia b. prezydenta, jest to siedem dokumentów, wśród których jest np. kserokopia akt Wałęsy jako osoby przeznaczonej do internowania. Dokumenty te były w posiadaniu Sądu Lustracyjnego w 2000 r., który uznał wtedy prawdziwość oświadczenia lustracyjnego Wałęsy jako kandydata na prezydenta.

O dostęp do tych akt Wałęsa bezskutecznie stara się od dwóch lat. IPN opiera swe decyzje co do Wałęsy m.in. na badaniach Cenckiewicza i Gontarczyka, opublikowanych w książce IPN "SB a Lech Wałęsa - przyczynek do biografii". Latem 2009 r. warszawski WSA spytał Trybunał Konstytucyjny o zgodność z konstytucją artykułu ustawy o IPN, według którego Instytut nie udostępnia dokumentów służb PRL, z których wynika, że wnioskodawca "był traktowany przez organy bezpieczeństwa jako tajny informator lub pomocnik przy operacyjnym zdobywaniu informacji" (nie ma jeszcze terminu rozprawy). Sądy administracyjne otrzymują liczne skargi na odmowę dostępu do akt IPN z tego powodu (jedną z nich skierował Wałęsa).

Jak podkreślała "GW", TK już wcześniej ocenił, że przez ogólnikowość i niedookreśloność przepis ten narusza konstytucyjne prawo dostępu do informacji o obywatelu. HFPC, biorąc udział w postępowaniach przed sądami administracyjnymi, wiele razy sygnalizowała potrzebę pytania prawnego.

IPN w 2009 r. zawiesił postępowanie ws. udostępnienia akt Wałęsie do czasu zajęcia w tej sprawie stanowiska przez Trybunał Konstytucyjny, co krytykowali adwokaci Wałęsy, argumentując, że Kurtyka może rozpatrzyć odwołanie Wałęsy bez czekania na wyrok TK.

Przyjęta niedawno przez Sejm nowelizacja ustawy o IPN autorstwa PO likwiduje przepis, na którego podstawie IPN odmówił dokumentów Wałęsie. Po Wielkiej Nocy ustawą zajmie się Senat. (PAP)

sta/ wkr/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)