Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

IPN wydał zapiski Wiesławy Michałek z czasów wojny

0
Podziel się:

Katowicki IPN wydał zapiski Wiesławy Michałek, urodzonej we Lwowie, a po
wojnie przez lata mieszkającej w Bytomiu i pracującej w tym mieście jako lekarz-okulista. Jej
dziennik relacjonuje losy polskiej rodziny na Kresach Wschodnich w latach 1939-44.

Katowicki IPN wydał zapiski Wiesławy Michałek, urodzonej we Lwowie, a po wojnie przez lata mieszkającej w Bytomiu i pracującej w tym mieście jako lekarz-okulista. Jej dziennik relacjonuje losy polskiej rodziny na Kresach Wschodnich w latach 1939-44.

"Zapiski 1939-1944" opracował Grzegorz Bębnik, który jest także autorem wstępu. W opinii recenzenta książki, prof. dr hab. Grzegorza Hryciuka, to niezwykle cenny dokument, wzbogacający wiedzę o życiu Polaków na Kresach Wschodnich podczas okupacji sowieckiej i niemieckiej. Publikacja nie tylko przybliża ich problemy i troski, ale też pozwala spojrzeć na relacje polsko-ukraińskie z nieco innej perspektywy niż zazwyczaj - napisał prof. Hryciuk.

Dzienniki Wiesławy Michałek, z domu Michalewskiej, to cztery pożółkłe i podniszczone szkolne zeszyty, które nadal są w posiadaniu autorki. Rozpoczynają się wpisem z 28 sierpnia 1939 r., a kończą 6 grudnia 1944 r. Ich uzupełnieniem są dwa listy do ojca z 1946 r.

Przygotowując dzienniki do druku, wydawca postanowił zachować ich oryginalną formę - jego odręcznie zapisane strony zostały zeskanowane. Jak tłumaczą przedstawiciele IPN, chodziło o zachowanie autentyczności. Wymagające objaśnienia fragmenty tekstu opatrzono przypisami.

Wiesława Michałek urodziła się we Lwowie w 1928 r. Jej ojciec, Michał Michalewski, studiował prawo na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie, później był m.in. wiceprezesem Sądu Okręgowego we Lwowie. Matka Wiesławy, Waleria, była z zawodu nauczycielką, po wyjściu za mąż poświęciła się prowadzeniu domu i wychowaniu dzieci.

Wybuch wojny - podobnie jak w przypadku większości polskich rodzin - całkowicie zmienił losy Michalewskich. Lwów już pierwszego dnia wojny był bombardowany przez Luftwaffe, codziennością były alarmy przeciwlotnicze i noce spędzane w prowizorycznych schronach.

"Patrzymy i podziwiamy. Na tle błękitu płynie potężny, trzymotorowy samolot. +To pewnie angielski+ powiedzieliśmy i dalej do pracy. Po godzinie ktoś przyszedł z miasta i mówi, że Niemcy bombardowali Gródecką, że poburzyli domy, zabili wiele ludzi. Nie chciałam wierzyć. Więc ten piękny, srebrny ptak zdziałał tyle zniszczenia?" - to jeden z pierwszych wpisów w dzienniku 11-letniej Wiesławy, datowany 1 września 1939 r.

Krótko po 17 września na rogatkach oblężonego przez Niemców Lwowa pojawiły się wojska sowieckie, które 22 września przejęły miasto. Sowiecka okupacja odcisnęła piętno na wszystkich dziedzinach życia mieszkańców. W listopadzie rodzina Michalewskich przeniosła się do domu dziadków w Złoczowie. Tam Michał Michalewski został aresztowany przez NKWD i skazany na osiem lat pracy przy wyrębie tajgi. Wiesława z matką i bratem przeniosła się do Skwarzewa.

W zapiskach nastoletniej Wiesi z 1943 r. pojawiają się pierwsze informacje o działalności ukraińskiego podziemia i zabijaniu polskich mieszkańców Kresów, które z czasem przybrały formę zagłady całych wsi. Strach przed represjami poskutkował powrotem do Złoczowa, gdzie rodzinę Michalewskich zastało ponowne przejście frontu, związane z długotrwałym bombardowaniem. Zginęła wówczas matka Wiesławy i jej mały brat. Osieroconą dziewczyną zaopiekowali się bliscy jej niegdysiejszego nauczyciela. Ojciec po ewakuacji armii Andersa przebywał w Teheranie.

W 1945 r., podobnie jak wielu innych mieszkańców Kresów, Wiesława (w towarzystwie opiekunki i dwójki jej dzieci) została przewieziona pociągiem do Bytomia. Pracowała jako wychowawczyni w przedszkolu, a później nauczycielka, rozpoczynając samodzielne życie.

W 1947 r. ojciec Wiesławy, pomimo obaw, wrócił do Polski, ale nie do pracy w sądownictwie. Zatrudnił się jako lektor w Śląskiej Akademii Medycznej, gdzie wkrótce studia rozpoczęła jego córka. Później był radcą prawnym w kopalni "Dymitrow". Zmarł w 1970 r. Wisława Michałek przez wiele lat pracowała w Bytomiu jako okulistka. Obecnie mieszka w Górkach Wielkich koło Skoczowa.(PAP)

kon/ hes/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)