Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

IPN wyjaśnia czy prokuratorzy niedopełnili obowiązków ws. śmierci Wądołowskiego

0
Podziel się:

IPN od kilku tygodni wyjaśnia czy doszło do
niedopełnienia obowiązków przez prokuratorów prowadzących śledztwo
w sprawie śmierci Tadeusza Wądołowskiego na posterunku MO w 1986
r. W tzw. raporcie Rokity pojawiły się informacje, że zamieszany w
tuszowanie tego zabójstwa mógł być Konrad Kornatowski - obecny
szef policji.

IPN od kilku tygodni wyjaśnia czy doszło do niedopełnienia obowiązków przez prokuratorów prowadzących śledztwo w sprawie śmierci Tadeusza Wądołowskiego na posterunku MO w 1986 r. W tzw. raporcie Rokity pojawiły się informacje, że zamieszany w tuszowanie tego zabójstwa mógł być Konrad Kornatowski - obecny szef policji.

"Raport Rokity" był sprawozdaniem działającej w latach 1989-1991 sejmowej komisji. Ustaliła ona, że skutkiem działań funkcjonariuszy komunistycznego MSW od wprowadzenia stanu wojennego do 1989 r. było 91 udokumentowanych przypadków zgonów osób, przeważnie blisko związanych z opozycją. Wyjaśniono niewielką część tych przypadków. O sprawie Wądołowskiego i domniemanym związku z nią Kornatowskiego media informowały pod koniec marca.

"Pion śledczy Instytutu Pamięci Narodowej prowadzi postępowanie sprawdzające w sprawie niedopełnienia obowiązków przez prokuratorów w śledztwie dotyczącym śmierci Tadeusza Wądołowskiego na posterunku MO w 1986 r. oraz przez funkcjonariuszy MO, którzy go zatrzymywali" - powiedział PAP rzecznik Instytutu Andrzej Arseniuk.

Jak dodał, postępowanie prowadzone jest od kilku tygodni, a jedną z jego przyczyn była właśnie analiza "raportu Rokity". Po jego zakończeniu zapadnie decyzja czy w tej sprawie zostanie wszczęte śledztwo.

Szef MSWiA Janusz Kaczmarek już w marcu zwrócił się do IPN, by ten zbadał swoje zasoby dotyczące śmierci Wądołowskiego i związku z tą sprawą Kornatowskiego. Powołał też specjalny zespół, który ma wyjaśnić czy obecny szef policji mógł brać udział w tuszowaniu zabójstwa mężczyzny. Nie zakończył on jeszcze prac, analizuje materiały, które zostały dostarczone z Sejmu, ministerstwa sprawiedliwości, z konkretnych prokuratur i IPN.

W środę minister poinformował dziennikarzy, że zespół nie zakończy prac dopóki nie otrzyma informacji z IPN, czy ten posiada dokumenty, które dotyczą konkretnych prokuratorów, którzy tę sprawę prowadzili. Kaczmarek wielokrotnie zapewniał, że ufa Kornatowskiemu.

Sam szef policji od początku podkreślał, że nie brał udziału w tuszowaniu sprawy. Zaznaczył też, że miał z nią związek jedynie poprzez udział w oględzinach i sporządzenie z nich notatki. "Nie prowadziłem śledztwa, nie wykonywałem żadnych czynności procesowych, ani nie podejmowałem żadnych decyzji merytorycznych" - zapewniał. Cytował również treść sporządzonej notatki, w której stwierdził, że ani on, ani lekarz nie zauważyli na ciele Wądołowskiego obrażeń, które wskazywałyby na śmiertelne pobicie.

Pozwał także posła PO Jana Rokitę, który odnosząc się do ustaleń raportu mówił m.in. w wywiadzie dla "Dziennika", że "Kornatowski wbrew wszystkim procedurom, wbrew Kodeksowi postępowania karnego, spotkał się z ekspertem od sekcji zwłok i kazał mu sfabrykować dowód, że bicie nie ma związku ze śmiercią".

Wądołowski został zatrzymany za kradzież kury z kurnika trójmiejskiego kolejarza. Według wersji milicjantów, zatrzymano go w trakcie libacji alkoholowej 21 października 1986 r. Zmarł w komisariacie kolejowym. Jako oficjalną przyczynę zgonu podano "ostrą niewydolność lewokomorową". Bliscy mężczyzny twierdzili jednak, że został przez milicjantów brutalnie pobity, a sprawę zatuszowano. (PAP)

pru/ bno/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)