Dwie osoby zginęły, a ponad 40 zostało rannych w Sulejmanii, w irackim Kurdystanie, gdzie strażnicy użyli broni, gdy manifestanci próbowali zaatakować siedzibę władz, domagając się reform. Wiadomość o zabitych i rannych podały źródła szpitalne i policyjne.
Wg agencji AFP niemal 3000 manifestantów, głównie młodych ludzi w wieku między 16 a 30 rokiem życia, przemaszerowało w kierunku siedziby Demokratycznej Partii Kurdystanu (DPK), której przewodniczącym jest prezydent mającego znaczną autonomię irackiego Kurdystanu Masud Barzani.
Demonstranci wznosili okrzyki, domagając się dymisji rządu, pracy dla bezrobotnych i postawienia przed sądem skorumpowanych. Gdy niektórzy demonstranci zaczęli obrzucać kamieniami siedzibę DPK, a inni próbowali się do niej wedrzeć, funkcjonariusze straży otworzyli do nich ogień z dachu budynku.
Protest w Sulejmanii był, jak pisze agencja Associated Press, najbardziej gwałtowną w serii demonstracji, do których w ostatnich tygodniach dochodziło głównie na południu Iraku: w miastach Kut, Nasir i Basra.
Agencja pisze, że choć mieszkańcy irackiego Kurdystanu mają wyższy standard życia niż reszta Iraku, wielu z nich ma dość twardej kontroli partii rządzących nad gospodarką regionu.(PAP)
mmp/ mc/
8362990 8363155