Doradca radykalnego szyickiego duchownego Muktady as-Sadra zaapelował do Irakijczyków o spokój po tym, jak oskarżył siły amerykańskie o zabicie ponad 20 wiernych w Bagdadzie podczas niedzielnych modłów.
"Apelujemy o spokój, czekamy na odpowiedź rządu" - oświadczył Hazim al-Aradżi, który zaprzeczył, jakoby zabici należeli do Armii Mahdiego.
Bagdadzkie szpitale i policja informowały, że w niedzielnych starciach sił USA z Armią Mahdiego Sadra zginęło co najmniej 18 osób. Starcia wybuchły, kiedy ludzie z Armii Mahdiego usiłowali uniemożliwić żołnierzom amerykańskim wejście do meczetu.
Tymczasem amerykańskie dowództwo poinformowało, że irackie służby specjalne zabiły w niedzielę w północno-wschodnim Bagdadzie 16 bojowników i aresztowały kolejnych 15. Rzecznik armii USA nie mógł jednak potwierdzić, czy chodzi o te same starcia, w których miało stracić życie ponad 20 niewinnych cywilów. (PAP)
ksaj/
5122 arch.