Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Irak: Dziennikarz, który rzucił butami w Busha, przyznał się do "agresji"

0
Podziel się:

Iracki dziennikarz Mutadar az-
Zeidi, który rzucił butami w amerykańskiego przywódcę George'a W.
Busha, przyznał się we wtorek w sądzie do "agresji wobec
prezydenta" - poinformował rzecznik irackiego sądu.

Iracki dziennikarz Mutadar az- Zeidi, który rzucił butami w amerykańskiego przywódcę George'a W. Busha, przyznał się we wtorek w sądzie do "agresji wobec prezydenta" - poinformował rzecznik irackiego sądu.

Zeidi, reporter mającej bazę w Kairze irackiej telewizji al- Bagdadija, zyskał w jednej chwili status ludowego bohatera w świecie arabskim. W niedzielę, w trakcie konferencji prasowej z irackim premierem Nurim-al Malikim rzucił butem w prezydenta Busha. Zeidi krzyknął też do Busha: "To pożegnalny pocałunek, ty psie. To od wdów, sierot i tych wszystkich, którzy zostali zabici w Iraku".

Dziennikarza zatrzymano i - według agencji AP cytującej anonimowego irackiego urzędnika - należy oczekiwać długotrwałego dochodzenia, które zapewne doprowadzi ciągnącego się miesiącami do procesu karnego.

Rzecznik ministerstwa spraw wewnętrznych generał Abdul-Karim Chalaf powiedział, że Zeidiemu mogą zostać postawione zarzuty o obrazę zagranicznego przywódcy oraz irackiego premiera. Wyrok maksymalny w takiej sprawie to dwa lata więzienia.

Jednak według agencji Reutera sąd może posłużyć się klauzulą, zgodnie z którą al-Zeidi sądzony byłby za przestępstwo, polegające na "usiłowaniu zabicia irackiego lub zagranicznego prezydenta". Kara mogłaby wynieść do 15 lat więzienia.

Agencje podają też różne informacje na temat stanu zdrowia Zeidiego. Według AP, która powołuje się na pracodawcę Zeidiego, telewizję al-Bagdadija, jest on poważnie ranny, prawdopodobnie po pobiciu go przez służby chroniące premiera i prezydenta.

Według AP brat Zeidiego odwołał te zarzuty i powiedział, że brat upewnił go w rozmowie telefonicznej, że jest w dobrej kondycji. W depeszy agencji Reutera ma on złamaną rękę, a jego rodzinie nie udało się z nim bezpośrednio skontaktować.

Brat Zeidiego poinformował Reutera, że jest on w szpitalu, w Zielonej Strefie, silnie ufortyfikowanej dzielnicy Bagdadu, gdzie mieszczą się siedziby władz oraz ambasady USA i Wielkiej Brytanii.

Aresztowanie Zeidiego, który dla wielu Irakijczyków był wyrazicielem ich własnej frustracji i niechęci do Busha, spowodowało protesty w Mosulu, w Nasirii i w Faludży.

Szef stowarzyszenia irackich dziennikarzy nazwał zachowanie Zeidiego "dziwnym i nieprofesjonalnym", ale wezwał premiera al- Malikiego do okazania reporterowi łaski.

Lider jordańskiej palestry Saleh Armouti poinformował we wtorek, że tłumy tamtejszych prawników zgłaszają się by pomóc az-Zeidiemu.

Traktowanie Zeidiego jak bohatera odzwierciedla animozję świata arabskiego do Busha, spowodowaną inwazją na Irak i innymi posunięciami Białego Domu w polityce zagranicznej wobec Bliskiego Wschodu - pisze AP.

W Libanie Hezbollah, uznawany przez Waszyngton za ugrupowanie terrorystyczne, wydał komunikat, że Zeidi "powinien być traktowany jak bohater" i zaapelował "do wszystkich mediów arabskich (...), by były solidarne". (PAP)

fit/ zab/

1786 1810 arch.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)