Plan spalenia około 200 egzemplarzy Koranu przez małą grupkę fundamentalistów chrześcijańskich może zostać wykorzystany przez ekstremistów jako pretekst do przemocy - ostrzegł w czwartek premier Iraku Nuri al-Maliki.
"Premier Nuri al-Maliki apeluje o działania, by uniemożliwić pastorowi Terry'emu Jonesowi popełnienie potwornego aktu spalenia świętego Koranu" - napisano w komunikacie kancelarii Malikiego.
Akt ten "mógłby zostać przez ekstremistów potraktowany jako pretekst do większej liczby mordów" - dodano w komunikacie.
Maliki mówił o tym podczas spotkania z ambasadorem Stanów Zjednoczonych w Iraku Jamesem Jeffreyem oraz dowódcą wojsk amerykańskich w tym kraju gen. Lloydem Austinem.
Pastor Terry Jones z liczącego około 50 wiernych ewangelikalnego Kościoła Dove World Outreach Center w Gainesville na Florydzie chce w sobotę spalić publicznie około 200 egzemplarzy Koranu, by "uczcić" rocznicę zamachów terrorystycznych sprzed dziewięciu lat.
Z całego świata napływają wyrazy oburzenia planami pastora. Przeciwko paleniu świętej księgi islamu zaprotestowali m.in. Watykan, sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun, szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton, sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen, dowódca sił międzynarodowych w Afganistanie generał David Petraeus, prezydent USA Barack Obama, kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Pakistanu Asif Ali Zardari. (PAP)
mw/ mc/
