Przeszło 3000 policjantów irackich zwolniono ze służby za naruszanie prawa i niedopełnienie obowiązków - podał we wtorek gen. Abdel Karim Chalaf, rzecznik Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, informując o reorganizacji sił policyjnych.
Według stanu z września, w policji irackiej służy 176.200 ludzi. Wielu Irakijczyków skarży się na korupcję w jej szeregach, a arabska mniejszość sunnicka zarzuca złożonemu z szyitów kierownictwu MSW, że toleruje przenikanie do policji fanatyków, którzy skrytobójczo mordują sunnitów.
Chalaf powiedział, że 1288 policjantów usunięto na rozkaz ministra za "czyny przestępcze, malwersacje i naruszanie praw człowieka", a około 2000 innych za to, iż "zawiedli na służbie".
Na początku października władze irackie zdemobilizowały całą brygadę policji i wysłały ją na ponowne przeszkolenie do amerykańskiej bazy wojskowej w związku z podejrzeniem, że wspomagała w Bagdadzie szyickie szwadrony śmierci. Brygada policyjna liczy od 800 do 1200 ludzi.
Zdarzają się także wypadki wspierania ekstremistów przez policjantów - sunnitów. We wtorek ppłk Jeffery Martindale z 4. Dywizji Piechoty USA poinformował, że żołnierze amerykańscy zatrzymali dwóch policjantów z sunnickiego miasteczka Dhuluja, podejrzanych o współudział w niedawnej masakrze 17 szyickich robotników budowlanych z pobliskiego miasta Balad, 80 km na północ od Bagdadu.
W ubiegły piątek, gdy do Baladu dotarła wiadomość o znalezieniu ciał 17 robotników, tamtejsi ekstremiści szyiccy zaczęli zabijać sunnitów, a innych wypędzać z miasta. W pogromach w Baladzie i okolicy zginęło do wtorku około 100 osób, w większości arabskich sunnitów. (PAP)
xp/ ro/ 3301 4530 arch.