Kurdyjski świadek opowiedział w środę irackiemu trybunałowi sądzącemu Saddama Husajna, jak uratował życie podczas masakry w roku 1988, uciekając i wskakując do rowu wypełnionego ciałami ofiar armii dyktatora.
Po raz pierwszy w trakcie procesu Saddama o ludobójstwo na Kurdach, toczącego się od 21 sierpnia, przed trybunałem stanął świadek, który przeżył masową egzekucję.
Saddam i sześciu jego pomocników odpowiadają za doprowadzenie do śmierci około 180 tysięcy Kurdów, w większości cywilów, podczas pacyfikacji Kurdystanu znanej pod nazwą Operacji Anfal (Łupy Wojenne).
"To przechodzi ludzkie pojęcie, że można było tak zabijać tylu ludzi" - oświadczył świadek ukryty za zasłoną.
Świadek powiedział, że gdy pewnego wieczora grupie więźniów, w której się znalazł, kazano wejść do wojskowych ciężarówek, ("ubrudzonych uryną i fekaliami"), sądził, iż zostanie przewieziony do innego obozu. Ciężarówki pojechały jednak w głąb pustyni. Tam więźniom kazano wysiąść, oświetlono reflektorami samochodowymi i zaczęto rozstrzeliwać.
"Uciekłem i wpadłem do rowu. Było w nim pełno ciał. Upadłem na kogoś, kto właśnie dogorywał".
Świadek, lekko ranny podczas egzekucji, zdjął w rowie odzież, bo uznał, że jego nagie ciało lepiej będzie się zlewać z kolorem pustynnego piasku. Potem zaczął uciekać dalej.
"Biegnąc, widziałem wiele dołów i wiele kopców. Widziałem mnóstwo zastrzelonych ludzi - powiedział Kurd. - Pustynia była usiana kopcami, w których pogrzebano ludzi".
Świadek znalazł w końcu schronienie u Kurdów, którzy mieszkali w pobliżu miejsca masakry, a potem wrócił na północ Iraku. Przez 15 lat, aż do 2003 roku, kiedy upadł reżim Saddama, ukrywał się, często zmieniając miejsce pobytu.
Saddam i inni oskarżeni tłumaczą, że Operacja Anfal była wymierzona w partyzantów kurdyjskich, którzy wszczęli powstanie, gdy kraj prowadził wojnę z Iranem. Jednak według aktu oskarżenia wojsko stosowało taktykę spalonej ziemi, a wśród ofiar pacyfikacji znalazły się tysiące kobiet, starców i dzieci.
Były prezydent zachowuje się buńczucznie. Na rozprawie wtorkowej zarzucił kurdyjskim świadkom opisującym represje, że swoimi zeznaniami "tylko rozniecają separatyzm". "Na rozbieżnościach między Irakijczykami skorzystają wyłącznie syjoniści" - oświadczył Saddam. (PAP)
xp/ ap/
3214 3503 3531