Premier Iraku Nuri al-Maliki oznajmił w środę, że jego partia złożyła formalne odwołanie w sprawie wyniku wyborów parlamentarnych przeprowadzonych 7 marca.
Dotychczasowy premier poinformował, że złożenie odwołania od wyników wyborów do komisji wyborczej, w której skład wchodzi trzech sędziów, było potrzebne, by pozbyć się wątpliwości dotyczących głosowania.
"Chcę podkreślić, że w wynikach wyborów były pewne niejasności - oświadczył Maliki na konferencji prasowej. - Poczekamy i zobaczymy, co w tej sprawie powiedzą instytucje prawne i sądowe. Każdy powinien być związany ich decyzją".
Maliki kilkakrotnie skarżył się na nieprawidłowości związane z głosowaniem. Zdaniem ONZ i innych międzynarodowych obserwatorów wybory były zasadniczo wiarygodne i sprawiedliwe.
Irakijczycy mieli nadzieję, że wybory ustabilizują sytuację w kraju. Jednak zbliżone wyniki dwóch ugrupowań mogą spowodować, że do utworzenia rządu potrzebne będą tygodnie lub miesiące trudnych negocjacji.
W wyborach koalicja Państwo Prawa, na której czele stoi Maliki, zajęła drugie miejsce zdobywając 89 miejsc w 325-miejscowym parlamencie. Niewielką przewagą wygrało ugrupowanie Irakija byłego premiera Ijada Alawiego zdobywając 89 miejsc. Aby utworzyć rząd potrzeba 163 parlamentarzystów.
Państwo Prawa prowadzi negocjacje w sprawie utworzenia szerokiej szyickiej koalicji z Irackim Sojuszem Narodowym (INA), do którego należą również zwolennicy radykalnego duchownego Muktady as-Sadra, dzięki której zdystansowaliby zwycięzcę wyborów.
Sadryści są niechętnie nastawieni do Malikiego, który w 2008 roku przeprowadził ofensywę przeciwko posłusznym Sadrowi bojówkom Amii Mehdiego. Państwo Prawa zapewnia, że jest gotowe do ustępstw, ale Maliki pozostaje ich jedynym kandydatem na premiera.
Aby zdecydować kogo powinni poprzeć w negocjacjach koalicyjnych sadryści zdecydowali, że w najbliższy piątek i sobotę przeprowadzą referendum wśród zwykłych Irakijczyków. Głosowanie zostanie przeprowadzone w ich biurach i w meczetach. Jego uczestnicy będą mieli do wyboru pięć nazwisk: Malikiego i Mohameda Dżafara al-Sadra z Państwa Prawa, Adila Abd Mahdiego i Ibrahima al-Dżafariego z INA oraz Alawiego. Będzie też miejsce by ewentualnie dopisać kandydatów.
W wywiadzie dla agencji Reutera Alawi, na którego głosowało wielu sunnitów, ostrzegł w środę, że ewentualna szeroka koalicja szyicka może spowodować nasilenie się konfliktów międzywyznaniowych w Iraku, które w przeszłości doprowadziły już do krwawych walk.(PAP)
keb/ kar/
5958389 5958773
