Najwyższy irański przywódca polityczny i religijny, ajatollah Ali Chamenei, ponownie oskarżył wrogów Iranu o popieranie protestów, które wybuchły po wyborach prezydenckich z 12 czerwca - poinformowała w poniedziałek państwowa telewizja.
"Udział cudzoziemców, a zwłaszcza ich mediów jest oczywisty, a ich twierdzenia, według których nie było ingerencji w wewnętrzne sprawy Iranu, jest dowodem braku honoru" - oświadczył Chamenei.
"Wrogowie narodu irańskiego, za pośrednictwem swoich mediów, dają instrukcje podżegaczom do zamieszek, żeby dochodziło do nieporządku, do zniszczeń i konfrontacji, a jednocześnie twierdzą, że nie ingerują w wewnętrzne sprawy" - dodał.
"Nasze elity muszą być czujne. Każde słowo, każde działanie, każda analiza, która pomaga (wrogom), będzie przeciwko głosowi ludzi" - zaznaczył Chamenei.
Według oficjalnych danych w powyborczych protestach zginęło co najmniej 20 osób. Rezultaty głosowania, które doprowadziło do reelekcji Mahmuda Ahmadineżada, są podważane przez opozycję i trzech wyborczych rywali ultrakonserwatywnego prezydenta.
Teheran już wcześniej oskarżał Zachód, zwłaszcza Wielką Brytanię i sieć BBC, o wspieranie manifestantów. (PAP)
ksaj/ ap/
4440623 4440805