Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Iran: Laridżani: Więźniowie nie byli wykorzystywani seksualnie

0
Podziel się:

Przewodniczący irańskiego parlamentu Ali Laridżani zaprzeczył w środę
jakoby władze dopuściły do wykorzystywania seksualnego niektórych przetrzymywanych w więzieniach
uczestników powyborczych protestów.

Przewodniczący irańskiego parlamentu Ali Laridżani zaprzeczył w środę jakoby władze dopuściły do wykorzystywania seksualnego niektórych przetrzymywanych w więzieniach uczestników powyborczych protestów.

"Wykorzystywanie seksualne zatrzymanych to kłamstwo" - oświadczył Laridżani w parlamencie.

Oskarżenia takie wysunął reprezentujący obóz reformatorów Mehdi Karubi, jeden z rywali ultrakonserwatysty Mahmuda Ahmadineżada w wyborach prezydenckich z 12 czerwca.

W niedzielę Karubi zamieścił na swojej stronie internetowej informację, że "pewna liczba zatrzymanych potwierdziła, iż w więzieniu gwałcono młode kobiety". "Również młodzi mężczyźni byli bestialsko gwałceni i od tej pory cierpią na depresję i zmagają się z poważnymi problemami psychologicznymi i fizycznymi" - dodał Karubi.

Na stronie internetowej Karubiego jest też informacja, że pod koniec lipca napisał on w tej sprawie do byłego prezydenta Iranu Akbara Haszemiego Rafsandżaniego, który obecnie przewodniczy dwóm wpływowym instytucjom w Iranie - Radzie Rozsądku i Zgromadzeniu Ekspertów.

"Treść tego listu jest szokująca, a zagraniczne media natychmiast się nim zainteresowały. Ze względu na delikatny charakter zagadnienia, poprosiłem specjalną komisję parlamentarną o wszczęcie dochodzenia" - powiedział przewodniczący Laridżani.

"W następstwie dokładnego śledztwa - tłumaczył dalej - dotyczącego przetrzymywanych osób w więzieniach Kahrizak i Evin w Teheranie, nie stwierdzono żadnego przypadku wykorzystania seksualnego".

Pod koniec lipca najwyższy irański przywódca duchowy ajatollah Ali Chamenei nakazał zamknięcie więzienia Kahrizak. Decyzję uzasadniono tym, że zakładzie tym nie ma warunków gwarantujących prawa zatrzymanych.

W zeszłym tygodniu irańska policja przyznała, że manifestanci przetrzymywani w tym więzieniu byli maltretowani. Odnotowano "zaniedbania i przypadki łamania prawa przez pewną liczbę pracowników". Według komunikatu policji, dwaj funkcjonariusze "zostali ukarani za stosowanie kar cielesnych wobec aresztowanych". Wiele osób zostało pociągniętych do odpowiedzialności za przekroczenie uprawnień służbowych.

List Karubiego do Rafsandżaniego wywołał wściekłość w obozie irańskich konserwatystów. W komentarzu redakcyjnym ultrakonserwatywny dziennik "Kajchan" wezwał w środę do postawienia przed wymiarem sprawiedliwości Karubiego i ukarania go, jeśli nie udowodni swych zarzutów.

Podczas zamieszek, które wybuchły w Teheranie po reelekcji Ahmadineżada, zatrzymano co najmniej 4 tysiące osób. 300 osób nadal pozostaje w areszcie.

Od 1 sierpnia około 100 osób jest sądzonych za naruszanie porządku publicznego i zamach na bezpieczeństwo narodowe w związku z udziałem w ruchu kontestującym zwycięstwo Ahmadineżada.

Według danych oficjalnych w zamieszkach zginęło 30 osób. Władze informowały też o śmierci w więzieniu z powodu zapalenia opon mózgowych dwóch zatrzymanych. Media utrzymują, że w więzieniu śmierć poniosły co najmniej cztery osoby. (PAP)

cyk/ ap/

4558815 arch.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)