Władze Iranu w poniedziałek ponownie oskarżyły Zachód o podsycanie niepokojów w kraju.
Jak oświadczył rzecznik irańskiego MSZ Hassan Kaszkawi, "w wielu krajach europejskich oraz w Ameryce zamiast zachęcać ludzi by korzystali z demokratycznych mechanizmów, udziela się poparcia zwolennikom zamieszek". "Szerzenie anarchii i wandalizmu przez mocarstwa zachodnie oraz zachodnie media nie będzie przez nas akceptowane" - ostrzegł irański rzecznik.
W niedzielę także prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad zażądał od Waszyngtonu i Londynu by kraje te zaprzestały ingerowania w wewnętrzne sprawy irańskie. Zarówno USA jak i Wielka Brytania odrzuciły oskarżenia.
W Iranie dochodzi do krwawych starć po tym jak władze ogłosiły, że zwycięzcą wyborów prezydenckich z 12 czerwca został dotychczasowy szef państwa Mahmud Ahmadineżad. Zwolennicy głównego rywala Ahmadineżada Mir-Hosejna Musawiego kontestują rezultaty wyborów. W starciach opozycjonistów z policją zginęło dotychczas co najmniej 13 osób. (PAP)
hb/ ap/
4283593