Irańskie siły bezpieczeństwa starły się w czwartek w mieście Zendżan na północnym zachodzie kraju ze zwolennikami zmarłego w ubiegłym tygodniu dysydenckiego duchownego ajatollaha Hosejna Alego Montazeriego - poinformowała proreformatorska witryna internetowa Dżaras.
Według niej, pewna liczba osób została pobita w trakcie interwencji sił bezpieczeństwa, egzekwujących zakaz urządzania uroczystości żałobnych ku czci Montazeriego. Doszło również do aresztowań.
"Nabożeństwo żałobne, jakie miało się odbyć w meczecie Dżameh w mieście Zendżan zostało odwołane w rezultacie zakazu, wyegzekwowanego przez siły bezpieczeństwa" - podał portal Dżaras. Ponieważ drzwi świątyni były zamknięte, postanowiono zorganizować ceremonię na zewnątrz, co także zostało udaremnione przez siły bezpieczeństwa. W trakcie ich interwencji pewna liczba ludzi "doznała poważnych obrażeń", zaś "wiele osób" aresztowano. Według Dżaras, demonstranci wznosili okrzyki na cześć Monatazeriego i wołali "Precz z dyktatorem".
Ajatollah Montazeri był najbliższym współpracownikiem przywódcy rewolucji islamskiej z 1979 roku ajatollaha Ruhollaha Chomeiniego i był typowany na jego następcę. Jednak na kilka miesięcy przed śmiercią Chomeiniego w 1989 roku ich drogi rozeszły się - Montazeri prezentował reformatorskie poglądy na przyszłość Iranu. W konsekwencji nowym przywódcą duchowo-politycznym został konserwatywny ajatollah Sajed Mohammad Ali Chamenei.
Gdy Montazeri jawnie potępił instytucję zwierzchniej władzy duchownej nad Iranem i samą osobę Alego Chameneiego, władze nałożyły na niego areszt domowy w 1997 roku. Uwięziony ajatollah nie zaprzestał publikowania apeli o pluralizm i tolerancję oraz ograniczenie władzy najwyższego przywódcy duchowego. W styczniu 2003 roku wyszedł na wolność. Nie zrezygnował jednak z ostrej krytyki pod adresem rządzącej szyickiej hierarchii duchownej. (PAP)
dmi/ gsi/
5374466 arch.