W otoczeniu umiarkowanego kandydata w piątkowych wyborach prezydenckich w Iranie Mira Hosejna Musawiego mówi się, że zdobywa on większość głosów.
Ludzie z otoczenia ubiegającego się o reelekcję Mahmuda Ahmadineżada odrzucają to i mówią o "wojnie psychologicznej".
Sadeh Charazi, sojusznik Musawiego, powiedział agencji Reutera, że sondaże prowadzone przez reformatorów wskazują, iż ich kandydat zdobył 58-60 proc. oddanych dotąd głosów. Charazi powiedział to na trzy godziny przed zamknięciem lokali wyborczych.
Jeden z doradców Ahmadineżada uznał natomiast, że wyniku wyborów nie sposób przewidzieć. Informacje reformatorów uznał za "wojnę psychologiczną, rozpętaną w celu wpłynięcia na głosowanie".
Wstępne wyniki pierwszej tury wyborów będą znane w sobotę rano. Jeśli żaden z kandydatów nie zdobędzie 50 proc. plus jeden głos, to druga tura odbędzie się 19 czerwca. (PAP)
az/ ap/
4214591