W oczekiwaniu na wyniki piątkowych wyborów prezydenckich w Iranie wszystkich sześciu kandydatów we wspólnym oświadczeniu wezwało swych zwolenników, aby nie wychodzili demonstrować na ulice - poinformowała irańska agencja Isna.
Na razie nie ma informacji o tym, by głosowanie się zakończyło.
Początkowo wybory miały zakończyć się o godz. 18 czasu lokalnego (15.30 czasu polskiego), jednak porę tę już dwukrotnie przesuwano.
"Krążą pogłoski na temat organizowania świętowania zwycięstwa (...) zwracamy się do ludzi, aby nie przywiązywali do tego wagi i unikali wszelkich zgromadzeń przed ogłoszeniem oficjalnych rezultatów" przez ministerstwo spraw wewnętrznych - poinformowali przedstawiciele kandydatów.
Ok. 50,5 mln uprawnionych do głosowania wybiera w piątek następcę ultrakonserwatywnego prezydenta Mahmuda Ahmadineżada, który nie może ubiegać się o trzeci mandat.
Według oficjalnych danych w Teheranie frekwencja przekroczyła 70 proc., a w Meszhedzie, drugim pod względem wielkości mieście kraju, do godz. 15 czasu lokalnego w wyborach uczestniczyło 68 proc. uprawnionych.
W wyborach w 2009 r. frekwencja wyniosła 85 proc. Wówczas, na znak protestu przeciwko reelekcji Ahmadineżada, na ulice wyszły tysiące demonstrantów. Protesty zakończyły się rozruchami, w których zginęło kilkadziesiąt osób. (PAP)
cyk/ mc/