Islandia może liczyć na szybkie przystąpienie do Unii Europejskiej, co da jej szansę na uniknięcie całkowitego załamania się systemu finansowego w tym kraju - wynika z wypowiedzi unijnego komisarza ds. rozszerzenia Olli Rehna, cytowanej przez piątkowy dziennik "Guardian".
Oczywiście Islandia, która stała się jedną z pierwszych i najpoważniejszych ofiar światowego kryzysu finansowego, musiałaby najpierw złożyć wniosek o członkostwo - czego dotąd nie zrobiła.
Komisarz Olli Rehn powiedział "Guardianowi", że UE woli przyjmować kilka państw jednocześnie niż jedno po drugim. Zasugerował, iż dzięki szybkiemu wnioskowi i krótkim negocjacjom Islandia mogłaby zostać przyjęta już w 2011 roku - czyli razem z kończącą negocjacje Chorwacją.
"Islandia jest jedną z najstarszych demokracji w świecie, a ze względu na strategiczną rangę i potencjał ekonomiczny wiele wniesie do UE" - podkreślił Rehn.
Pytany o to w piątek przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Barroso zastrzegł, że nie chce komentować akcesji Islandii, ale cieszył się, że członkostwo w UE jest atrakcyjne dla niektórych krajów. "To dowód sukcesu europejskiej integracji" - powiedział.
Rzeczniczka Rehna Krisztina Nagy tłumaczyła, że negocjacje z Islandią byłby krótkie, bowiem jest ona razem z Norwegią i Liechtensteinem członkiem Europejskiego Obszaru Gospodarczego. To strefa wolnego handlu obejmująca także wszystkie kraje UE. W praktyce oznacza to, że Islandia wdrożyła znaczną część dorobku prawego UE, w tym przede wszystkim dotyczącą wspólnego rynku.
"Islandia jest naszym partnerem w EOG, więc jej powołanie (europejskie) istnieje i zawsze istniało" - powiedział rzecznik KE Johannes Laitenberger.
Rzecznik czeskiego przewodnictwa w UE Jan Sliva zapewnił, że żadne rozmowy z Islandią na temat jej ewentualnego członkostwa nie są jeszcze prowadzone, ale powiedział, że "UE z zadowoleniem powitałaby wniosek o członkostwo". "Dzielimy z Islandią wiele wspólnych wartości" - dodał. O konkretnych datach przystąpienia - zastrzegł - nie może być na razie mowy, skoro wniosek nie został jeszcze złożony.
UE spodziewa się, że Islandia złoży formalny wniosek akcesyjny po wyborach, które mają się odbyć w maju. Ostatecznie przesądzi o tym jednak nowy rozkład sił politycznych: przychylni członkostwu są socjaldemokraci, ale Zieloni, którzy mieliby wejść do koalicji rządzącej, bardziej eurosceptyczni.
Konserwatywny rząd w Reykjaviku, sprawujący władzę od 18 lat, ustąpił w ostatnich dniach wskutek kryzysu finansowego. Załamanie się kursu korony islandzkiej wymiotło oszczędności i pogrążyło system emerytalny. Islandia, której system bankowy był niewspółmiernie rozbudowany w porównaniu do innych sektorów gospodarki, uzyskała pomoc od Międzynarodowego Funduszu Walutowego w wysokości 10 mld dolarów.
Wstąpienie do UE będzie na Islandii głównym wątkiem kampanii wyborczej. Wybory spodziewane są 9 lub 30 maja. Wraz z wyborami może zostać rozpisane referendum w sprawie wprowadzenia euro.
Michał Kot (PAP)
kot/ asw/ mc/