Izba Wydawców Prasy dyskutowała w czwartek na temat powołania nowego gremium, rozstrzygającego kwestie etyczne wśród dziennikarzy, ale na razie nie padły żadne konkretne propozycje w tej sprawie - poinformował PAP szef Izby Wiesław Podkański.
"Uznaliśmy, że warto o tym rozmawiać i będziemy temat kontynuować" - powiedział. Na razie nie wiadomo, na jakich zasadach miałoby funkcjonować gremium i kto miałby w nim zasiadać. "To wszystko kwestie otwarte. Moim zdaniem takie gremium powinno działać na zasadzie kadencyjności. IWP chce być i stała się inicjatorem tego tematu, natomiast nie mamy aspiracji, by takie gremium powstało przy naszej instytucji" - zaznaczył Podkański. Pytany o to, kiedy mogłoby powstać nowe gremium, powiedział, że to "kwestia miesiąca, dwóch".
"Jak dziennikarze zechcą powołać nowe grono, to proszę bardzo. Nie mam na to wpływu" - powiedziała PAP przewodnicząca REM Magdalena Bajer.
Podkański zainicjował temat powołania nowego gremium rozstrzygającego kwestie etyczne w mediach po tym, jak Wojciech Czuchnowski z "Gazety Wyborczej" i Robert Zieliński z "Dziennika" w liście otwartym, pod którym podpisało się kilkudziesięciu dziennikarzy z różnych mediów, potępili krytyczne stanowisko Rady Etyki Mediów z 26 sierpnia.
Dotyczyło ono cyklu tekstów Bertolda Kittla i Anny Marszałek ws. nieprawidłowości w Ministerstwie Obrony Narodowej za czasów wiceministra Romualda Szeremietiewa (chodzi o teksty opublikowane w "Rzeczpospolitej" w 2001 r.). W związku z uniewinnieniem Szeremietiewa, REM oświadczyła m.in., że "doszło do kolejnej kompromitacji dziennikarstwa śledczego w Polsce" i że były to "zniesławiające publikacje".
Autorzy listu napisali, że REM nie ma legitymacji, by wypowiadać się w sprawach środowiska dziennikarskiego i nie spełnia swojej roli. Napisali m.in., że "zasiadają w niej osoby, które z czynnym dziennikarstwem od lat nie mają nic wspólnego".
W środę Bajer w rozmowie z PAP podtrzymała wszystkie zarzuty ze stanowiska Rady wobec tekstów Marszałek i Kittela. (PAP)
ktt/ wkr/ mow/
