Ogromne roszczenia finansowe formułowane przez niektóre podmioty wobec prasy mogą być formą zastraszenia wolnych mediów, próbą skłonienia dziennikarzy do zaniechania krytyki czy podejmowania pewnych tematów - oświadczyła Izba Wydawców Prasy. IWP zaprotestowała przeciw takim działaniom.
Oświadczenie Izby PAP otrzymała w piątek.
IWP odniosła się do ostatnich żądań kierowanych przez niektóre podmioty wobec mediów w związku z ich publikacjami. Chodzi m.in. o Stocznię Gdańsk S.A., która w tym tygodniu zażądała od wydawcy "Gazety Wyborczej" 100 milionów złotych za krytyczne artykuły o tym, że Stocznia zatrudnia za niewielkie kwoty północnych Koreańczyków i płaci im nikłe pensje.
Izba przypomniała również żądania innych podmiotów wobec mediów, m.in. Kasy Krajowej SKOK wobec tygodnika "Polityka". (W serii artykułów o SKOK-ach "Polityka" zwracała uwagę m.in. na odejście od samopomocowych ideałów tej instytucji i wielomilionowe inwestycje niezwiązane z jej misją, niejasne przepływy finansowe).
"Podjęcie kroków prawnych z użyciem tego typu środków świadczy (...), że podmiotom zainteresowanym nie chodzi o dowiedzenie prawdy, czy poszukiwanie prostej satysfakcji z tytułu ewentualnego naruszenia ich dóbr osobistych" - czytamy w oświadczeniu.
"Przeciwnie, tak ogromne roszczenia finansowe pozwalają przypuszczać, że chodzi (...) o odwet za treść konkretnych publikacji, które w ocenie tych osób czy firm były z ich punktu widzenia niepożądane" - podkreśla IWP.
Według Izby, w przypadku ewentualnego naruszenia dóbr osobistych przez materiał prasowy należałoby wykorzystywać przede wszystkim środki o charakterze niemajątkowym, np. publiczne przeproszenie, sprostowanie, odwołanie zarzutów itp.
"Ewentualne zadośćuczynienia finansowe mogą być orzekane jedynie wyjątkowo i tylko wówczas, gdy środki ochrony niemajątkowej okażą się w danej sprawie niewystarczające. Zadośćuczynienia takie, z uwagi na ich kompensacyjny charakter, winny być co do zasady umiarkowane i muszą być realne z ekonomicznego punktu widzenia" - podkreśliła IWP.
Izba wyraża szczególne zaniepokojenie sytuacją mediów lokalnych, bo - jak zaznacza - ich środki finansowe są bardzo ograniczone, a wygórowane roszczenia mogłyby doprowadzić nawet do ich upadłości. Izba zapewnia, że będzie starać się wspierać wszystkich dziennikarzy i wydawców, którzy będą spotykać się z tak "irracjonalnymi" żądaniami. "W efekcie zmierzają one do ograniczania swobody przepływu informacji i krytyki prasowej, i mogą prowadzić do marginalizacji ekonomicznej niezależnych mediów" - podkreśliła IWP. (PAP)
ktt/ pz/ rod/