Sytuacja na Bliskim Wschodzie i w Europie oraz przyszłość Afganistanu były w niedzielę w Jerozolimie tematami rozmów przebywającego w Izraelu ministra obrony Tomasza Siemoniaka z izraelskim wicepremierem i szefem MSZ Awigdorem Liebermanem.
"Dokonaliśmy przeglądu bieżącej sytuacji, wicepremier Lieberman był w styczniu w Warszawie, spotkaliśmy się w MON, to była kontynuacja tamtej rozmowy. Trudno było uciec od kontekstu bieżących wydarzeń - odbywających się dzisiaj wyborów w Egipcie, wyborów w Grecji czy moskiewskiej konferencji dotyczącej irańskiego programu atomowego" - powiedział Siemoniak PAP po spotkaniu.
Jak dodał, tematem rozmów były "wybory w Egipcie i niejasny kierunek, w jakim pójdzie Egipt, kwestie rozwoju sytuacji po arabskiej wiośnie w innych państwach, jak Libia i Tunezja" i sytuacja w Syrii, która, jak ocenił szef MON, "niesie mnóstwo zagrożeń".
Siemoniak nie krył, że w porównaniu ze styczniową rozmową obu ministrów obecne oceny są bardziej pesymistyczne. "Oba nasze państwa są zaniepokojone cywilnymi ofiarami, tym, że w Syrii giną kobiety i dzieci; pod tym względem jest gorzej, co na pewno wywołuje też wrażenie w Izraelu" - powiedział.
Zdaniem szefa MON "konferencja w Moskwie pokaże, czy możliwe jest porozumienie i dialog, czy będą kłopoty". Nawiązując do zbliżającej się wizyty prezydenta Rosji w Izraelu, ocenił, "że to nie jest przypadkowa koincydencja, iż po konferencji w Moskwie prezydent Putin przyjeżdża do Izraela". Dodał, że spodziewa się, że w trakcie wizyty Władimira Putina zostanie poruszony również temat Syrii.
Jak powiedział szef MON, Lieberman interesował się polskimi ocenami dotyczącymi Afganistanu. "Przekazałem mu, że polskie stanowisko - tak jak całego NATO - jest jasne: misja ISAF kończy się w 2014 roku, i że w naszym przekonaniu przyszłość stabilizacji w Afganistanie zależy od zaangażowania się krajów regionu, zwłaszcza sąsiadów" - relacjonował minister.
Tematem rozmowy były także postanowienia dotyczące Afganistanu i inne rezultaty szczytu NATO w Chicago, w tym "kwestii związanych z zagrożeniami i tego, jak postrzega je Polska". "Zwróciłem uwagę na kwestie związane z obwodem kaliningradzkim, istotnym z punktu widzenia polskiej optyki bezpieczeństwa" - powiedział Siemoniak.
W kontekście wyborów w Grecji przedstawił Liebermanowi polskie podejście do problemów w strefie euro.
Szef MON odwiedził też zakłady firmy Rafael - producenta kupionych przez Polskę przeciwpancernych pocisków kierowanych Spike. W poniedziałek zapozna się z produkcją firm działających w branży lotniczej i elektronicznej IAI i Elbit.
"Dzisiaj złożyłem wizytę w firmie Rafael. To duża państwowa firma związana z kontraktem na pociski Spike i z pozytywnie przebiegającym offsetem. Rozmawialiśmy, co dalej z programem, który kończy się w roku 2013" - powiedział minister. Dodał, że rozmowy w tej sprawie prowadzi grupa Bumar, do której należą zaangażowane w kontrakt zakłady Mesko.
"Rozmawialiśmy o tym, że polsko-izraelska współpraca wojskowa, którą bardzo zainteresowane są przemysły i wojsko obu krajów, wymaga wsparcia obydwu rządów, międzyrządowego parasola określanego jako +G to G umbrella+" - powiedział Siemoniak.
"Bardzo nas interesują również inne rozwiązania. Izraelskie firmy w pewnych obszarach są absolutnie wiodące, współpracują z Amerykanami, mogą proponować różne dla nas bardzo interesujące rozwiązania. Tym, co cenimy, jest otwartość Izraela. To nie jest podejście +sprzedać i zapomnieć+, ale kooperować, rozwijać u siebie zdolności, a przy okazji zapewnić najwyższej jakości, najnowocześniejszy sprzęt" - dodał.
Zaznaczył, że "to nie jest tak, że gdy minister obrony jest w jakiejś firmie, przechodzi to na jakiś konkretny poziom; to nie jest rola ministra". "Ważny jest udział polskiego przemysłu i instytutów naukowych, ale taka wizyta otwiera bardzo wiele drzwi, to właśnie ten parasol międzyrządowy" - podkreślił. Dodał, że "po obydwu stronach są firmy państwowe", które potrzebują determinacji rządów do współpracy.
Siemoniak odwiedził także Instytut Yad Vashem w Jerozolimie, a na cmentarzu na Wzgórzu Herzla spotkał się z kombatantami należącymi do Związku Weteranów Wojsk Polskich w Izraelu. Złożył też kwiaty przy kwaterze żołnierzy i cywilów armii Andersa na katolickim cmentarzu w Jerozolimie, gdzie upamiętniono również więźniów i jeńców sowieckich łagrów.
Z Jerozolimy Jakub Borowski (PAP)
brw/ ksaj/