Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Izrael odwołał wiceambasadora z Waszyngtonu - za przeciek

0
Podziel się:

Izrael odwołał swojego wiceambasadora z Waszyngtonu Dana Arbela - za
przeciek do prasy na temat stosunków amerykańsko-izraelskich.

Izrael odwołał swojego wiceambasadora z Waszyngtonu Dana Arbela - za przeciek do prasy na temat stosunków amerykańsko-izraelskich.

Dan Arbell został zdymisjonowany w związku ze sprawą sprzed ponad dwóch lat, gdy był jeszcze zastępcą szefa departamentu Ameryki Północnej w izraelskim MSZ.

Wówczas do izraelskiej prasy przedostały się zakulisowe komentarze ambasadora Izraela w USA Michaela Orena, który mówił o "historycznym kryzysie" w stosunkach obu państw - odnosząc się do konfliktu o osadnictwo żydowskie na Zachodnim Brzegu, które jest kością niezgody w relacjach Izraela z Palestyńczykami. Nie chcą oni siadać do negocjacji z Izraelem tak długo, jak osadnictwo jest kontynuowane. Stany Zjednoczone chciały, by Izrael zgodził się na zamrożenie budowy osiedli, ale rząd Benjamina Netanjahu nie chciał i nie chce o tym słyszeć.

W grudniu 2009 roku wicepremier w gabinecie Netanjahu i szef izraelskiego MSZ Awigdor Lieberman - z powodu przecieku - zawiesił w czynnościach innego dyplomatę - Alona Bara, podejrzewając, że to on był źródłem przecieku, który - jak się wyraził - "spowodował napięcia" w relacjach ze Stanami Zjednoczonymi. Bar został jednak oczyszczony z zarzutów w wyniku dochodzenia i obecnie jest ambasadorem w Hiszpanii. Teraz śledztwo, z udziałem słuzby specjalnej Szin Bet, skupia się na Arbellu.

Nieoficjalnie, niektórzy izraelscy dyplomaci mówią, że kierownictwo resortu, na którego czele stoi Awigdor Lieberman urządza "polowanie na czarownice", by całkowicie odciąć możliwość kontaktu jego pracowników z mediami. Wielu dyplomatów, zwłaszcza tych długoletnich, jest bardzo krytycznych wobec stylu polityki zagranicznej pod batutą Liebermana, który zasłynął ze swoich ciętych wypowiedzi, antagonizujących przeciwników oraz partnerów i jest uważany za "jastrzębia".

Działanie szefostwa MSZ w sprawie przecieku skrytykował też deputowany największej opozycyjnej partii Kadima Nachman Szai. Ten były dziennikarz i b. rzecznik prasowy izraelskich sił zbrojnych, a także b. konsultant medialny ambasady Izraela w USA powiedział, że MSZ próbuje "uciszać i zastraszać" pracowników resortu. Jego zdaniem nie tędy droga, a Lieberman i jego otoczenie powinni zrozumieć, że " w świecie publicznej dyplomacji, w którym Izrael popełnia błąd za błędem, powinniśmy przyciągać media i ich reprezentantów do ministerstwa i jego pracowników, a nie ich odpychać".

Z Tel Awiwu Juliusz Urbanowicz(PAP)

ju/ ro/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)