Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Izraelscy producenci chcieliby podwojenia wymiany z Polską w ciągu 2 lat

0
Podziel się:

Wymiana handlowa Polski i Izraela jest bardzo mała, w ciągu dwóch lat
powinniśmy być gotowi ją podwoić - przekonuje szef stowarzyszenia producentów w Izraelu Zvi Oren.

Wymiana handlowa Polski i Izraela jest bardzo mała, w ciągu dwóch lat powinniśmy być gotowi ją podwoić - przekonuje szef stowarzyszenia producentów w Izraelu Zvi Oren.

Organizacja, której szefuje Oren jest największym zrzeszeniem skupiającym pracodawców w Izraelu. W jej skład wchodzą firmy działające w sektorze budowlanym, elektronicznym, metalurgicznym, a także przetwórczym, żywnościowym oraz odzieżowym.

Szef stowarzyszenia producentów w Izraelu rozmawiał z wicepremierem Januszem Piechocińskim, miał też spotkanie w Kancelarii Prezydenta oraz w izbach gospodarczych m.in. KIG i u Pracodawców RP.

Wymiana handlowa Izraela z Polską od pięciu lat nie zmienia się. W zeszłym roku nasze obroty wyniosły 761 mln dolarów, podczas gdy w 2008 r. były na poziomie 752 mln dol.

"To dramatycznie mało. To mniej niż wynosi handel z naszymi palestyńskimi sąsiadami" - powiedział PAP Oren. Jak podkreślił, przyjechał do Polski, by zidentyfikować główne przeszkody, które stoją na drodze do bardziej intensywnej współpracy naszych przedsiębiorstw.

"Wiemy, dlaczego wymiana jest mała, mamy zamiar podjąć kroki, by ją poprawić. Pierwszą barierą do pokonania jest brak informacji. My nie wiemy wystarczająco dużo o waszym rynku, a wy o naszym" - podkreślił Oren. Jako przykład podał fakt, że nie wiedział, że w Polsce mamy przemysł obronny, mimo że gdy był generałem w izraelskiej armii, zajmował się systemami obronnymi. "Jeśli chcecie rozwijać wasz przemysł militarny, nie sądzę, że którykolwiek kraj na świecie, poza Stanami Zjednoczonymi, jest lepszym adresatem niż my" - oświadczył.

Izraelczyk wskazał też, że między polskimi a izraelskim przedsiębiorstwami nie ma kanałów biznesowych, dzięki którym łatwiejsze byłoby nawiązywanie współpracy. "Rozwiązanie tych problemów nie jest skomplikowane. Potrzeba tylko rozmowy na ten temat" - ocenił.

Jego zdaniem większą wymianę mogliby zapewnić m.in. producenci z branż: sprzętu medycznego, uzdatniania wody, recyklingu, biotechnologii, a także energetyki. Zastrzegł, że nie sądzi, by transfer mógł dokonywać się tylko z Izraela do Polski, ale też w drugą stronę.

Izraelska gospodarka mimo światowego kryzysu rozwija się relatywnie dość dynamicznie. W 2012 r. wzrost PKB kraju, według Międzynarodowego Funduszu Walutowego, wyniósł 3,1 proc. W kolejnych latach ma być jeszcze lepiej.

Prezes stowarzyszenia producentów uważa, że taki stan ekonomii, mimo spowolnienia na świecie, wynika z odpowiedniej struktury izraelskiego eksportu.

Główne towary, którymi handlują Izraelczycy to maszyny i urządzenia, software, szlifowane diamenty, produkty rolne, chemikalia oraz tekstylia. Najważniejszymi partnerami kraju są: USA (prawie 30 proc. wymiany), Hongkong, Belgia, Wielka Brytania, Indie i Chiny.

Oren zwrócił uwagę, że na rynku międzynarodowym cały czas jest popyt na produkty hi-tech, które są specjalnością jego kraju.

"Dobrze sobie radziliśmy do teraz, ale musimy powziąć pewne kroki, by tak było również w przyszłości" - przekonywał Oren. Jak zaznaczył, izraelski rząd powinien zredukować biurokrację i jeszcze bardziej rozwijać innowacyjne technologie. (PAP)

stk/ je/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)